Trwa ładowanie...
d23hend
12-09-2006 09:10

Komisja ds. banków przesłuchała Ewę Balcerowicz

Sejmowa bankowa komisja śledcza przesłuchała Ewę Balcerowicz, prezes Fundacji CASE. Ewa Balcerowicz uważa, że nie ma konfliktu interesów między szefowaniem przez jej męża bankowi centralnemu a działalnością prowadzonej przez nią fundacji CASE.

d23hend
d23hend

Przesłuchanie Ewy Balcerowicz przed komisją śleczą dotyczyło konfliktu interesów, jaki część członków komisji zarzuca Leszkowi Balcerowiczowi jako prezesowi NPB. Posłowie twiedzą, że Balcerowicz jako szef Komisji Nadzoru Bankowego podejmował decyzje w sprawie banków, które płaciły na fundację jego żony.

Poseł PIS Hoffman przytaczał przykłady decyzji Komisji Nadzoru bankowego w sprawie poszczególnych banków i nieodległe od tych decyzji wpłaty banków na fundację CASE. Ewa Balcerowicz odrzucała tezę, że fakty te są ze sobą powiązane. Twierdziła przed komisją, że wiele z tych wpłat dokonywano na mocy zawartych dużo wcześniej umów między bankami a fundacją.

Z kolei w sprawie wpłat NBP na konto fundacji, Ewa Balcerowicz mówiła, że dokonywane były na realizacje projektów związanych z edukacyjną misją NBP. Balcerowicz nie pamiętała części wpłat NBP w poszczególnych latach.

Przewodniczący komisji Artur Zawisza chciał dociec czy Ewa Balcerowicz miała wpływ na decyzję męża, który odmówił stanięcia przed komisją i czy popiera tę decyzję. Szefowa fundacji oświadczyła, że Leszek Balcerowicz nie jest zwykłą osobą a szefem NBP i stanowisko w sprawie niestawienia się podjął po przemyśleniach i musiał mieć za tym mocne argumenty.

d23hend

Poseł Zawisza pytał się w związku z tym czy skoro komisja może wnioskować o postawienie szefa NBP przed Trybunałem Stanu, to czy komisja może wezwać go jako świadka. Ewa Balcerowicz powiedziała, że to pytanie do eksperta, którym ona nie jest.

Prezes CASE powiedziała, że Leszek Balcerowicz jest członkiem Rady Fundacji. Dodała, że nie był założycielem fundacji, jednak w toku dalszego przesłuchania przyznała, że można mu to przypisać. Podkreśliła, że wśród założycieli było 10 osób. Komisja ustaliła, że jej mąż był także przez dwa lata przewodniczącym Rady Naukowej fundacji.

Żona prezesa NBP zaprotestowała przeciwko zastosowaniu przez Zawiszę określeniu "fundacja Balcerowiczów" i "fundacja Balcerowiczów i ich przyjaciół". Zapewniła także, że wraz z mężem nie spotyka się na gruncie prywatnym z prezesami banków.

Żona prezesa NBP przedstawia działalność fundacji. Przewodniczący komisji Artur Zawisza nie chciał się zgodzić na wygłoszenie oświadczenia wskazując, że świadek ma tylko odpowiadać na pytania. Ewa Balcerowicz skorzystała jednak z prawa do swobodnej wypowiedzi i omawia przygotowaną wcześniej informację na temat składu i dokonań fundacji.

d23hend

Ewa Balcerowicz powiedziała, że CASE stosuje zasadę pełnej przejrzystości w odniesieniu do źródeł finansowania i corocznie składa sprawozdania ze swojej działalności. Podkreśliła, ze CASE jest finansowane z wielu źródeł, głównie zagranicznych. Polskie banki wpłaciły w zeszłym roku na fundację 8% jej budżetu. Ewa Balcerowicz oświadczyła, że żadne pomówienia, ani oszczerstwa nie odbiorą jej satysfakcji z działalności fundacji CASE.

Szefowa fundacji CASE Ewa Balcerowicz przed wejściem na posiedzenie bankowej komisji śledzcej powiedziała dziennikarzom, że czuje się świetnie. Jej współpracownicy przynieśli na posiedzenie komisji cztery pudła dokumentów.

Zdaniem części posłów z komisji, jest konflikt interesów w działaniach Leszka Balcerowicza, który jest szefem Komisji Nadzoru Bankowego, a finansowaniem przez banki fundacji jego żony. KNB podejmowała bowiem decyzje, dotyczące tych banków.

d23hend

Przedstawiciele CASE nie zgadzają się z zarzutami o konflikt interesów. Ewa Balcerowicz oświaczyła, że większość pieniędzy otrzymanych z banków, z których fundacja korzystała zostało przyznanych dużo wcześniej niż Leszek Balcerowicz został prezesem NBP. Powiedziała też, że od czasu, kiedy sprawuje tę funkcję, nie uczestniczy on w pracach CASE.

Przed komisją mają także zeznawać Barbara Błaszczyk, wiceprzewodnicząca Rady Fundacji CASE, oraz wiceprezes fundacji Artur Radziwiłł.

Poranną część posiedzenia zdominowały sprawy proceduralne. Już po rozpoczęciu przesłuchania posłowie Platformy Obywatelskiej chcieli wyłączyć z niego posłów PiS Artura Zawiszę i Adama Hoffmana. Autor wniosku Aleksander Grad z PO zarzucił im stronniczość, ale wniosek został odrzucony. Posłowie PiS-u wskazali, że wnioskodawcami były osoby, które od początku były przeciwne powołaniu komisji śledczej i to one tak naprawdę powinny być wyłączone z prac tego gremium. Poseł Grad zapowiedział, że nie będzie zadawać pytań, ponieważ uważa, że należy poczekać na orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego. Wcześniej komisja odrzuciła wniosek odłożenie przesłuchań świadków do czasu orzeczenia przez Trybunał, czy komisja działa zgodnie z prawem. Autorem wniosku był poseł Marek Sawicki z PSL, poparli go Tomasz Szypiński i Aleksander Grad, obaj z Platformy Obywatelskiej, którzy wskazywali, że chodzi tylko o 9 dni zwłoki w pracach komisji.

Komisja przyjęła też wniosek posła Szymona Pawłowskiego z LPR o wprowadzenie do porządku dziennego dyskusji na temat ponownego wezwania Leszka Balcerowicza do stawienia się na przesłuchanie. Dezyderat został przyjęty większością głosów i będzie omawiany później.

d23hend
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23hend
Więcej tematów