Komisja: błąd pilota przyczyną wypadku szybowca w Suwałkach
Błąd pilota był przyczyną wypadku szybowca, w którym w czerwcu ubiegłego roku w Suwałkach zginęły dwie osoby - ustaliła Główna Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Prokuratura prawdopodobnie umorzy postępowanie w tej sprawie.
27.02.2004 11:10
Jak podała suwalska prokuratura, śledztwo nie wykazało dotąd, by do wypadku mogły przyczynić się pośrednio inne osoby i nie było żadnych okoliczności, które mogłyby na to wskazywać.
Szefowa suwalskiej prokuratury, Hanna Lewczuk poinformowała, że jeszcze nie otrzymała ekspertyzy Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i dopiero po zapoznaniu się z nią przedstawi ostateczne stanowisko w tej sprawie.
Ekspertyza została już opublikowana na stronie internetowej ministerstwa infrastruktury i wynika z niej, że przyczyną wypadku był błąd popełniony przez osobę pilotującą szybowiec marki "Puchacz". Komisji nie udało się ustalić, kto siedział za sterami - 17-letni uczeń czy jego 44-letni instruktor.
Według komisji, do tragedii doszło w czasie podchodzenia do czwartego, ostatniego zakrętu. Szybowiec pokonywał go pod kątem około 150 stopni, a powinien zakręcać pod kątem niespełna 70 stopni. Szybowiec stracił prędkość, wpadł w tzw. korkociąg i spadł na ziemię z około 100 metrów wysokości.
"Jeśli ekspertyza nie wskazuje osób, które pośrednio mogą być winne wypadkowi, jeśli nie było zaniedbań najprawdopodobniej, śledztwo zostanie umorzone" - powiedziała szefowa suwalskiej prokuratury Hanna Lewczuk.
Do tragedii doszło w czerwcu 2003 roku. Szybowiec spadł na nieużytki rolne niedaleko lotniska. Po wypadku przełamał się na pół. Był to dwuosobowy "Puchacz", często używany do szkolenia i uznawany za maszynę bezpieczną.
Dyrektor suwalskiego aeroklubu zapewniał wówczas, że szybowiec był sprawny, tego samego dnia odbywał wcześniej loty. Instruktor miał odpowiednie umiejętności i doświadczenie. 17-letni adept był mniej więcej w połowie szkolenia, wcześniej odbył około czterdziestu lotów.