ŚwiatKomisarz RE ds. praw człowieka zaniepokojony zmianami w prawie w Polsce

Komisarz RE ds. praw człowieka zaniepokojony zmianami w prawie w Polsce

Komisarz RE ds. praw człowieka zaniepokojony zmianami w prawie w Polsce
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
15.06.2016 14:55, aktualizacja: 15.06.2016 15:30

• Muiżnieks zaprezentował w Warszawie raport nt. stanu praw człowieka
• Najbardziej niepokojące zmiany w prawie dotyczą m.in.TK i mediów
• Wiceszef MSZ: raport jest wybiórczy

Daleko idące zmiany w prawie w Polsce budzą duże obawy pod kątem ochrony praw człowieka - ocenił komisarz Rady Europy Nils Muiżnieks, prezentując w Warszawie raport na temat stanu praw człowieka.

Na konferencji prasowej Muiżnieks powiedział, że najbardziej niepokojące zmiany w prawie dotyczą: Trybunału Konstytucyjnego, zmniejszenia budżetu RPO, rozszerzania uprawnień służb, a także mediów.

Jak mówił, zmiany dotyczące TK "sparaliżowały jego prace", a zmiany dotyczące mediów m.in. ograniczyły transparentność wyboru władz mediów publicznych.

Paraliżowanie przez rząd prac Trybunału Konstytucyjnego komisarz uznał za niedopuszczalne. Stwierdził, że z praktyką taką nie spotkał się w innych krajach, które odwiedzał. Niepokój wzbudził także zamiar przekształcenia mediów publicznych w media narodowe.

Komisarz oświadczył, że pozytywne są działania podejmowane w Polsce na rzecz skrócenia postępowania przed sądem, ale dopuszczalność nielegalnie zdobytych dowodów w procesie sądowym wymaga "dużej ostrożności", a - jak mówił - połączenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego "zagraża niezawisłości prokuratury".

Reakcja wiceszefa MSZ

- Raport Rady Europy na temat stanu praw człowieka w Polsce jest wybiórczy, bazuje na opiniach pewnych środowisk i niektórych organizacji pozarządowych, pomijając ogólnodostępne dane - ocenił wiceszef MSZ Aleksander Stępkowski.

Jego zdaniem, raport koncentruje się na sytuacji po wyborach parlamentarnych w październiku 2015 r. pomijając okres od czasu ostatniego badania z 2006 r.

Według niego "w raporcie powielane są opinie znane ze środków masowego przekazu i upowszechniane przez pewne środowiska i niektóre organizacje pozarządowe".

- Dziwi nas, że komisarz polegał na zapewnieniach pewnych organizacji pozarządowych zupełnie ich nie weryfikując i nie zwracając się do rządu, by w jakikolwiek sposób się ustosunkował do nich. Zrobiliśmy to w naszej odpowiedzi na raport, ale uważamy, że sam dokument byłby lepszej jakości, gdyby komisarz był skłonny wysłuchać również stanowiska rządu - podkreślił Stępkowski.

W opinii rządu czytamy m.in., że w kwestii TK w raporcie "zwraca uwagę niekompletność sekwencji wydarzeń", a dobór faktów przytoczonych i pominiętych w dokumencie "pozwala mówić o wybiórczości i tendencyjności tego opisu".

Raport z rutynowej wizyty komisarza w Polsce w lutym br. zawiera cztery rozdziały: prawne i instytucjonalne ramy ochrony i promowania praw człowieka, wymiar sprawiedliwości, wolność mediów oraz prawa kobiet i równość płci.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (489)
Zobacz także