Kometa ustrzelona
Pocisk wystrzelony w niedzielę z amerykańskiej sondy
Deep Impact, zgodnie z planem, przed godz. 8 czasu
polskiego uderzył w kometę Tempel 1 - poinformował przedstawiciel
NASA w Pasadenie.
Otrzymaliśmy sygnał, potwierdzający uderzenie - powiedział cytowany przez AFP urzędnik NASA. W centrum kontroli lotów kosmicznych w Pasadenie informację o uderzeniu w kometę przyjęto oklaskami i głośnym aplauzem - pisze AFP.
Lecący z szybkością około 37 tysięcy kilometrów na godzinę pocisk uderzył w kometę po trzykrotnej korekcie trajektorii lotu. Uderzenie nastąpiło planowo - w wyznaczonym czasie i miejscu Tempel 1. Misja, kosztująca NASA 333 mln dolarów, zakończyła się sukcesem.
Uderzenie - jak podano w Pasadenie - nie zmieniło w znaczący sposób orbity komety; nie stwarza też żadnego zagrożenia dla mieszkańców Ziemi.
Pierwsze zdjęcia pokazują jasny krater na powierzchni Tempel 1; nad miejscem wybuchu unoszą się pyły i odłamki komety. Gdy pył osiądzie, naukowcy - z pomocą instrumentów znajdujących się na pokładzie macierzystej sondy - będą mieć pierwszą w historii okazję, aby zajrzeć do jądra komety.
Deep Impact wystartowała z Przylądka Canaveral 12 stycznia.
Naukowcy spodziewali się, że uderzenie wybije w komecie krater o średnicy 120 i głębokości 25 metrów. Eksplozja była równoważna wybuchowi 4,4 tony dynamitu.
Po uderzeniu sonda nadal ma podążać za kometą, obserwując powstały krater i zachowanie się wyrzuconej podczas eksplozji materii.
Naukowcy pracujący przy projekcie Deep Impact żartobliwie nazwali misję "zemstą za dinozaury". Zwierzęta te - według jednej z teorii - miały wyginąć po uderzeniu komety w Ziemię.
Uzyskana wiedza przyda się nie tylko przy korekcji modeli funkcjonowania komet, powstawania Układu Słonecznego, lecz także dla podniesienia bezpieczeństwa mieszkańców Ziemi.