Komendant z Legionowa pod lupą prokuratora
Prokurator apelacyjny polecił prokuratorowi
okręgowemu w Ostrołęce, by "spowodował przeprowadzenie
postępowania sprawdzającego", które ma wyjaśnić "ewentualne
nieprawidłowości w działaniu komendanta powiatowego policji w
Legionowie" - poinformował rzecznik Prokuratury
Apelacyjnej w Warszawie, Zbigniew Jaskólski.
Decyzja prokuratora ma związek z publikacjami, które ukazały się w dzienniku "Fakt". W sobotnim wydaniu gazety napisano, że radiowozy legionowskiej policji tankują gaz na stacji, której właścicielką jest żona komendanta. W poniedziałek dziennik opisał wypadek spowodowany przez syna komendanta w Sylwestra 1998 roku.
Według autora artykułu, syn komendanta prowadząc wówczas samochód uderzył w zaparkowanego tarpana i ranił dwie osoby. Przybyli na miejsce policjanci uznali wypadek za kolizję i wystawili synowi komendanta mandat w wysokości 100 zł.
Jak zapewnił dziennikarzy komendant stołeczny policji Ryszard Siewierski, doniesienia "Faktu" wyjaśnia także policja.
Szef Komendy Powiatowej Policji w Legionowie Józef Suchecki w środę zrezygnował ze stanowiska, argumentując, że chce, by sytuacja "była czysta i klarowna". "Żeby moi przełożeni mogli to wszystko sprawdzić, te artykuły, pomówienia" - wyjaśnił w rozmowie z PAP.
Obowiązki komendanta powiatowego policji w Legionowie objął dotychczasowy dowódca Oddziału Prewencji Policji w Warszawie insp. Jerzy Piątkowski.(iza)