Komendant odwołany za nadużycia policjantów
Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi insp. Janusz Tkaczyk zdecydował o odwołaniu ze stanowiska komendanta komisariatu policji w Aleksandrowie Łódzkim - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Witold Kozicki. Wszczęto również postępowania dyscyplinarne wobec komendanta oraz czterech policjantów z tej jednostki.
10.12.2004 | aktual.: 10.12.2004 13:18
Sprawa ma związek z publikacją w piątkowej "Gazecie Wyborczej" ("Płać za radiowóz"), która napisała, że policja z Aleksandrowa Łódzkiego zamiast łapać bandytów, wymusza pieniądze na ofierze pobicia.
Dziennik opisuje historię 20-letniego studenta, który wracał w sobotę nad ranem z dyskoteki. W centrum podłódzkiego Aleksandrowa zaatakowało go kilku agresywnych nastolatków. Nadjechała policja, bijący się rozpierzchli. Ostatni z napastników zdążył rzucić studenta na maskę radiowozu. Student wgniótł blachę samochodu.
Według studenta, policjanci mieli mu grozić, że będzie musiał zapłacić kilka tysięcy złotych oraz czeka go sprawa w sądzie o zakłócanie porządku. Kazali napadniętemu wraz z drugim zatrzymanym zapłacić za naprawę samochodu - po 200 zł, a oni naprawią za to radiowóz u znajomego blacharza. Chłopak zgodził się napisać na kartce, że zapłaci.
Student zgłosił się do redakcji "GW", która, by mieć dowód wymuszenia, zrobiła dziennikarską prowokację. Dziennikarze nagrali rozmowę chłopaka z policjantami i jego opowieść się potwierdziła. Później poinformowano o sprawie komendanta powiatowego policji w Zgierzu, który jest zwierzchnikiem aleksandrowskiej jednostki. Wszczęto czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Komendant wojewódzki policji w Łodzi polecił szefowi zgierskiej komendy zwolnienie ze stanowiska komendanta komisariatu w Aleksandrowie Łódzkim. Polecił też wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec komendanta komisariatu, dwóch policjantów, którzy bezpośrednio uczestniczyli w zdarzeniu oraz dwóch, którzy brali udział w naprawie radiowozu - dodał Kozicki. Postępowanie dotyczyć ma zaniechania czynności służbowych przez policjantów, naruszenia dyscypliny służbowej oraz przekroczenia uprawnień przez komendanta.
Dodał, że materiały w tej sprawie skierowane zostaną do prokuratury, która ma wyjaśnić, czy policjanci nie popełnili przestępstwa wymuszenia. Sprawę bada Inspektorat Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.