Trwa ładowanie...
d3k3yv5

Kolumbia: protest przeciw przemocy

5 tysięcy osób wzięło w niedzielę udział w manifestacji przeciw przemocy. Demonstracja była spontaniczną reakcją na piątkowy zamach bombowy na 10-piętrowy budynek klubu nocnego "El Nogal" w Bogocie, w którym zginęły 32 osoby.

d3k3yv5
d3k3yv5

"Życie jest święte, każda ofiara jest naszym bratem" - skandowali demonstranci. Wśród nich szedł m.in. burmistrz Bogoty, Atanas Mockus, który wezwał Kolumbijczyków, aby "wznieśli mur przeciw przemocy".

W niedzielnej homilii kardynał Pedro Rubiano zaapelował do grup zbrojnych, aby przystąpiły do rozmów pokojowych oraz aby nie były ciągłym zagrożeniem dla życia.

"Kraj nie może ciągle trwać na kolanach przed terroryzmem i przemocą" - grzmiał kardynał w czasie mszy odprawianej w intencji zmarłych w zamachu.

W piątkowym zamachu w klubie "El Nogal" zginęły 32 osoby, a 168 odniosło obrażenia. Cały czas nie wiadomo, kto za nim stał. O podłożenie bomby powszechnie podejrzewa się lewacką organizację Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), która od prawie 40 lat prowadzi krwawą wojnę z kolumbijskimi władzami.

d3k3yv5

Był to najkrwawszy zamach terrorystyczny w 7-milionowej stolicy Kolumbii od 1990 r., kiedy to kolumbijska mafia narkotykowa zareagowała serią ataków na zapowiedź wydania w ręce wymiaru sprawiedliwości USA bossa kartelu narkotykowego z Medellin, Pablo Escobara.

Odkąd Escobar zginął w 1993 r. z rąk policji, w Bogocie i w innych większych miastach Kolumbii panował względny spokój, podczas gdy przemoc szalała w interiorze. (mag)

d3k3yv5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3k3yv5
Więcej tematów