PolskaKolejny zatrzymany ws. rasistowskiej napaści na Romów

Kolejny zatrzymany ws. rasistowskiej napaści na Romów

32-latka podejrzewanego o udział w rasistowskim ataku na rodzinę Romów z Łodzi zatrzymała policja. Wcześniej w tej sprawie zarzuty usłyszało czterech mężczyzn. Grożą im kary do pięciu lat więzienia.

09.10.2013 | aktual.: 09.10.2013 13:58

32-latek został wytypowany przez policjantów; zatrzymano go w jednym z mieszkań w dzielnicy Łódź-Górna. W dniu kiedy doszło do napaści jego rodzina zgłosiła zaginięcie mężczyzny; okazało się jednak, że ukrył się w domu.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka w środę policjanci przeprowadzili okazania zatrzymanego z udziałem pokrzywdzonych. Mężczyzna zostanie przewieziony do prokuratury, która zdecyduje o zarzutach; policjanci chcą, by trafił do aresztu. Mężczyzna był wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne.

Wcześniej policjanci ujęli czterech mężczyzn w wieku 21-29 lat podejrzanych o rasistowski atak; trzech z nich trafiło do aresztu. Według policji sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania.

Do ataku doszło w minioną sobotę wieczorem w dzielnicy Górna. Na prywatną posesję wtargnęła grupa licząca ok. 10 mężczyzn uzbrojonych w kije bejsbolowe i pręty; napastnicy w rękach trzymali zapalone pochodnie. Grozili mieszkającym tam Romom - czterem kobietom i mężczyźnie - pobiciem, pozbawieniem życia i podpaleniem domu. Wybili szybę, uderzyli stawiającą opór kobietę i spryskali ją gazem łzawiącym.

Według śledczych sprawcy wydawali okrzyki, które świadczyły o tym, że tłem ataku i kierowanych gróźb była narodowość pokrzywdzonych.

W bezpośrednim pościgu policjanci zatrzymali dwóch napastników, którzy próbowali odjechać mercedesem. Podczas przeszukania ich auta znaleziono wiadro z kamieniami, wełniane czapki, przypominające kominiarki, oraz kij. Następnego dnia ujęto dwóch braci w wieku 21 i 24 lat, którzy - jak się okazało - pojawili się ponownie pod oknami pokrzywdzonych i grożąc pozbawieniem życia, chcieli zmusić ich do wycofania zeznań. Podczas przeszukania ich mieszkania policjanci znaleźli pałkę szturmową z możliwością rozpylania gazu.

Cała czwórka usłyszała zarzuty kierowanie gróźb karalnych wobec pięciu osób, ze względu na ich przynależność narodową, a dwaj bracia dodatkowo zarzut kierowania gróźb, w celu zmuszenia pokrzywdzonych do wycofania zeznań. Wszyscy zatrzymani byli już wcześniej notowani. Grożą im kary do pięciu lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)