Kolejny zakaz talibów. "Niektórzy zakłócali porządek"
Niepokojące doniesienia z Afganistanu. Mimo że talibowie zapewniali, że nie zamierzają uciskać ludności cywilnej, wprowadzają kolejne zasady, które przeczą ich deklaracjom. Tym razem odnieśli się do organizowania protestów.
- W ostatnich dniach niektórzy ludzie zakłócali porządek publiczny w Afganistanie - stwierdzili przedstawiciele talibów.
Jak wynika z pierwszego po utworzeniu rządu tymczasowego w Kabulu komunikatu MSW, zakazana będzie organizacja jakichkolwiek demonstracji i protestów, niezależnie od okoliczności. Resort dodał, że za złamanie zakazu, będą groziły surowe kary.
Talibowie przekonują, że organizacja tego typu wydarzeń będzie możliwa w przyszłości. Niezbędne jednak będzie uzyskanie zgody tamtejszego ministerstwa sprawiedliwości, a także podanie przyczyny, miejsca i dokładnego czasu demonstracji.
Zobacz też: Przypadki zgonów po interwencjach policji. Rzecznik wskazuje "wspólny mianownik"
Przypomnijmy, że jeszcze przed wydaniem oficjalnego zakazu, talibowie brutalnie rozpędzili uczestników kilku protestów, m.in. w Kabulu, w Mazar-i-Szarif i Heracie. Zabronili także mediom podawania jakichkolwiek informacji o tych wydarzeniach. Demonstracje miały miejsce w ostatnich dniach i wzięły w nich głównie udział kobiety, które obawiają się wykluczenia z przestrzeni publicznej. W latach 90. zakazali kobietom m.in. edukacji czy samodzielnego wychodzenia na ulicę.
We wtorek talibowie poinformowali o utworzeniu rządu tymczasowego. Stanowisko premiera obejmie mułła Mohammad Hasan Achund, natomiast wicepremiera mułła Abdul Ghani Baradar. Ważne ministerstwa znajdą się w rękach innych doświadczonych i wysoko postawionych przywódców, czyli mułły Mohammeda Jaguba i Siradżuddina Hakkaniego.