Kolejny pożar w Elblągu
W byłym hotelu pielęgniarskim przy ul. Jaśminowej w Elblągu, gdzie w środę w pożarze zginęła trzyosobowa rodzina, w czwartek wybuchł kolejny pożar. Powiadomiła o nim komisja badająca przyczyny środowej tragedii.
W środę wieczorem w bloku przy ul. Jaśminowej 11 w Elblągu spaliły się trzy osoby: rodzice i 4-letnie dziecko. Nie są znane przyczyny tragedii.
W czwartek rano na miejsce tragedii udała się komisja strażacka i biegły sądowy. W chwili, gdy przyjechali na miejsce, zauważyli, że w tym samym budynku pali się kolejne mieszkanie.
Na miejsce pojechały ekipy gaśnicze, które szybko uporały się z pożarem. Doszczętnie spłonęło mieszkanie na drugim piętrze. Nikt nie ucierpiał - powiedział Tomasz Świniarski, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Elblągu.
Według niego, pożar wywołało najprawdopodobniej urządzenie elektryczne. Podczas środowej akcji został wyłączony prąd w całym bloku. Gdy w czwartek włączyliśmy energię, musiało dojść do zapalenia, prawdopodobnie od kuchenki elektrycznej - tłumaczył Świniarski.
Jego zdaniem, jest prawdopodobne, że taka sama była przyczyna środowej tragedii, ale są to tylko wstępne oceny. Po czwartkowym pożarze ewakuowano mieszkańców bloku, a miasto zaoferowało im lokale zastępcze. (jd)