Kolejny minister odpowiada na pytanie o zwrot nagrody. Tym razem Henryk Kowalczyk
Sprawa nagród dla ministrów wciąż budzi emocje. Pojawiły się też głosy, że to przez nią Prawu i Sprawiedliwości spada poparcie. Kilku polityków zadeklarowało zwrot pieniędzy, inni odpowiadają - powiedzmy - dyplomatycznie. Pytającym usta zamknął m.in. minister środowiska Henryk Kowalczyk.
04.04.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O reakcji Kowalczyka wiemy dzięki posłance Platformy Obywatelskiej Agnieszce Pomaskiej. Na swoim twitterowym profilu zamieściła odpowiedź ministra na pytanie o zwrot nagrody.
"Uprzejmie informuję, że systematycznie wspieram cele charytatywne od wielu lat, ale nie widzę powodu, aby szczegółowo to podkreślać" - napisał.
"Minister Kowalczyk wspiera cele charytatywne od lat. Czyli czepiam się" - skomentowała polityk PO.
Jak zdecydowali inni ministrowie?
Przypomnijmy, że m.in. Marek Suski zwrócił swoją nagrodę. - Kiedy się dowiedziałem, że pieniądze zostały przelane z automatu, poszedłem do banku i je odesłałem - powiedział szef gabinetu politycznego premiera. Ówczesna szefowa rządu Beata Szydło przyznała mu 3100 zł.
Podobnie zrobił Jacek Sasin. - Zwróciłem się o to, aby z najbliższej pensji potrącono mi nagrodę - stwierdził szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Krzysztof Brejza zapytał Piotra Glińskiego, czy zamierza zwrócił swoją nagrodę. W 2017 r. ministra kultury otrzymał w sumie 72 100 zł premii, czyli średnio nieco ponad 6 tys. miesięcznie.
Polityk PO doczekał się odpowiedzi, ale chyba nie takiej oczekiwał. - Zgodnie z art. 195 Regulaminu Sejmu (...) zapytanie jest bezprzedmiotowe - odpowiedział Gliński.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił koniec nagród dla ministrów i sekretarzy stanu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl