ŚwiatKolejny incydent zbrojny na granicy afgańsko-pakistańskiej

Kolejny incydent zbrojny na granicy afgańsko-pakistańskiej

Afganistan i Pakistan obciążają się nawzajem winą starcie na wspólnej granicy, kolejne w ostatnich dniach. Nie wiadomo jeszcze, czy były ofiary. W podobnym starciu w zeszłym tygodniu zginął afgański policjant.

Kolejny incydent zbrojny na granicy afgańsko-pakistańskiej
Źródło zdjęć: © AFP | Noorullah Shirzada

W Kabulu około 3 tys. mężczyzn demonstrowało poparcie dla afgańskich sił bezpieczeństwa i wrogość wobec Pakistanu.

Agencja Reuters odnotowuje, że od czasu powstania Pakistanu w 1947 roku Afganistan nigdy oficjalnie nie uznał granicy z tym krajem. Granicę ówczesnych Indii z Afganistanem brytyjskie władze kolonialne wytyczyły jeszcze w 1893 roku przez ziemie zamieszkane przez Pasztunów.

MSZ Afganistanu ostrzegło, że "w razie dalszych niesprowokowanych ataków sił pakistańskich, Islamabad poniesie odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje".

Strona afgańska twierdzi, że do starcia doszło, kiedy żołnierze pakistańscy podjęli próbę naprawienia bramy na granicy w prowincji Nangarhar, uszkodzonej podczas walk sprzed tygodnia, w których zginął afgański policjant.

Z kolei przedstawiciel władz Pakistanu oświadczył, zastrzegając sobie anonimowość, że starcie sprowokowali żołnierze afgańscy.

Rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki powiedział, że budowa bramy "na ziemi afgańskiej" jest nielegalna. Rząd w Kabulu twierdzi, że owa brama, sąsiadująca z pakistańskim posterunkiem wojskowym, znajduje się na terytorium Afganistanu.

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj nakazał podjęcie "natychmiastowych działań" w celu usunięcia owej bramy i innych pakistańskich instalacji wojskowych w pobliżu Linii Duranda, jak nazywa się granica od nazwiska przedstawiciela brytyjskich władz kolonialnych, który ją wytyczył.

Władze w Kabulu stoją na stanowisku, że podejmowanie jakichkolwiek działań na Linii Duranda wymaga zgody obu stron.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)