Kolejny incydent na Bałtyku. Rosyjski samolot 150 metrów od okrętów NATO
Rosyjski samolot rozpoznawczy znalazł się w odległości ok. 150 metrów od grupy okrętów NATO na Morzu Bałtyckim - podało wojsko USA. Amerykanie twierdzą, że rosyjska jednostka jeszcze nigdy nie była tak blisko.
15.06.2015 | aktual.: 15.06.2015 11:49
Do incydentu miało dojść w czwartek. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez załogę amerykańskiego okrętu USS Jason Dunham. Jak dotąd Pentagon nie zdecydował się na opublikowanie wideo.
Departament Obrony USA podał, że amerykański Dunham płynął po Bałtyku w towarzystwie trzech innych okrętów: brytyjskiego, francuskiego i niemieckiego.
Jak pisze "Guardian", NATO uważa incydent jako kolejną próbę zastraszenia. - Nie nazywamy tego manewru bezpiecznym ani profesjonalnym. Nazywamy go rutynowym, ale jesteśmy na krawędzi niewygody - powiedziało telewizji CNN źródło w Departamencie Obrony. Rozmówca dodał, że Rosjanie nie zagrozili bezpieczeństwu żadnego z okrętów, ale przelot był "niższy i bliższy" niż dotychczas obserwowano.
CNN dodaje, że Dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych (EUCOM) zadecydowało, że wszystkie amerykańskie jednostki pływające i powietrzne będą wyposażone w sprzęt rejestrujący wideo. To konsekwencja ostatnich incydentów z udziałem rosyjskich maszyn.
Myśliwce RAF przechwyciły rosyjski samolot
W połowie maja miał miejsce inne zdarzenie z udziałem rosyjskiego lotnictwa nad Bałtykiem. Dwa myśliwce Typhoon, należące do RAF, przechwyciły rosyjski samolot zwiadowczy Ił-20 w międzynarodowej przestrzeni powietrznej blisko Estonii.
- Wszystkie przechwycenia w powietrzu pokazują ogromne znaczenie brytyjskiego wkładu w misje nad Bałtykiem - skomentował zdarzenie minister obrony Michael Fallon.
Dodał, że "rola Wielkiej Brytanii w ochronie przestrzeni powietrznej NATO i udział jej personelu w ćwiczeniach w Estonii pokazują zaangażowanie dla wspólnej obrony NATO i wartość sił zbrojnych dla poprawy zdolności wojskowych sojuszników".