Kolejny dzień strajku dziennikarzy we Włoszech
Do strajkujących od czwartku włoskich dziennikarzy z agencji informacyjnych i redakcji prasowych przyłączyli się pracownicy radia i telewizji - zarówno stacji publicznego RAI, jak i komercyjnych.
06.10.2006 09:55
W rezultacie protestu drugi dzień z rzędu nie ukazały się największe gazety, a w mediach elektronicznych serwisy informacyjne zostały ograniczone do minimum.
To kolejny strajk dziennikarzy, zorganizowany przez ich związek zawodowy - Krajową Federację Włoskiej Prasy (Fnsi), domagającą się natychmiastowego podpisania nowego układu zbiorowego. Poprzedni wygasł ponad półtora roku temu.
Największe gazety ukażą się dopiero w niedzielę. Jak zwykle, mimo akcji strajkowej wyszły dzienniki, wydawane przez spółdzielnie. Jedną z nielicznych gazet, jakie można przeczytać jest "Il Giornale", własność rodziny byłego premiera Silvio Berlusconiego.
Do kiosków trafiło również komunistyczne "Il manifesto", które zamieściło na pierwszej stronie duże zdjęcie maszyny do pisania, a pod nim nagłówek - "Nie ma wiadomości". Gazeta wyraziła solidarność ze strajkującymi dziennikarzami.
O tym, co dzieje się we Włoszech i na świecie, można dowiedzieć się z nadawanych co kilka godzin krótkich serwisów informacyjnych w radiu i telewizji, pozbawionych materiałów dźwiękowych i korespondencji zagranicznych. Każdy serwis poprzedza i kończy odczytanie odezwy związkowców, którzy napisali między innymi: "My dziennikarze jesteśmy znowu zmuszeni strajkować. Dwa dni ciszy, bez informacji w krajowych stacjach radiowych i telewizyjnych, publicznych i prywatnych oraz prasy. Musimy to robić, by domagać się prawa, które powinno być oczywiste dla każdego pracownika: regularnie odnawianego kontraktu".
W odezwie dziennikarze przypominają, że ich postulaty poparł niedawno także prezydent Włoch Giorgio Napolitano.