Kolejni pracownicy pogotowia staną przed sądem
Czterech kolejnych b. pracowników łódzkiego
pogotowia odpowie przed łódzkim sądem za handlowanie informacjami
o zgonach. Według prokuratury, ujawnili oni zakładom pogrzebowym
dane 70 zmarłych pacjentów i przyjęli za to w sumie ponad 120
tysięcy złotych. Grozi im za to kara do 10 lat więzienia.
30.12.2005 | aktual.: 30.12.2005 15:02
Akt oskarżenia w tej sprawie wydział II ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi skierował w piątek do miejscowego sądu rejonowego - poinformowała rzeczniczka PA Małgorzata Glapska-Dudkiewicz.
Na ławie oskarżonych zasiądzie dwoje lekarzy: 33-letni Jarosław F. i 39-letnia Małgorzata M. oraz 35-letni sanitariusz Sławomir S. (brat byłego dyspozytora pogotowia Tomasza S., jednego z głównych podejrzanych w aferze "łowców skór") i b. dyspozytorka 64-letnia Zofia T.
Według prokuratury, oskarżeni w okresie od stycznia 1998 roku do stycznia 2002 roku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej ujawniali przedstawicielom zakładów pogrzebowych tj. "Czarna róża", "Herkules", "Usługi pogrzebowe" i "Anubis" informację o zgonach pacjentów. Mieli też nakłaniać rodziny zmarłych osób do skorzystania z usług tych zakładów pogrzebowych.
Zdaniem prokuratury, pracownicy pogotowia wiedzieli, że w przypadku zorganizowania pogrzebu, cena za usługę będzie zawyżona o kwotę jaką oni otrzymali od firmy pogrzebowej. Oskarżeni uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu i przyjęli w sumie od zakładów pogrzebowych kwoty od 21,3 tys. zł do 39,6 tys. zł.
Jak twierdzi prokuratura, ujawniając dane osobowe zmarłego pacjenta naruszyli oni przepisy ustawy o ochronie danych osobowych.
Łódzka prokuratura apelacyjna nadal prowadzi śledztwo w sprawie afery w łódzkim pogotowiu. Jego główne wątki dotyczą: pozbawiania życia pacjentów przez stosowanie niewłaściwej terapii medycznej lub niewłaściwych leków, korupcji oraz sprawy opóźniania wysyłania karetek do pacjentów. W sumie podejrzanych jest 41 osób.
W pierwszym wątku podejrzanych jest czterech lekarzy, w wątku korupcyjnym - 10 właścicieli zakładów pogrzebowych, siedmiu lekarzy oraz 24 pracowników pogotowia.
Piątkowy akt oskarżenia dotyczący afery w łódzkim pogotowiu jest drugim w tzw. wątku korupcyjnym. Wcześniej prokuratura oskarżyła 35-letniego Syryjczyka, byłego lekarza pogotowia, który przyznał, że kilkadziesiąt razy przyjął pieniądze od zakładów pogrzebowych za informacje o zgonach pacjentów.
Tymczasem od kwietnia br. przed Sądem Okręgowym w Łodzi toczy się proces, w którym dwaj byli sanitariusze pogotowia - 36-letni Andrzej N. i o dwa lata starszy Karol B. - są oskarżeni o zabójstwo w sumie pięciu pacjentów, przez podanie im leku zwiotczającego mięśnie - pavulonu. Do zabójstw miało dojść w 2000 i 2001 r.
Obok byłych sanitariuszy na ławie oskarżonych siedzą również dwaj lekarze - 49-letni Janusz K. i 33-letni Paweł W., którzy odpowiadają za narażenie łącznie 14 pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne doprowadzenie do ich śmierci.