Kolejni polscy żołnierze lecą na wojnę
Prawie 200 żołnierzy, którzy mają wzmocnić dwutysięczny polski kontyngent w misji ISAF w Afganistanie, jest już gotowych do wyjazdu. Na krótko przed odlotem odbędzie się symboliczne pożegnanie wojskowych.
24.02.2010 | aktual.: 24.02.2010 14:21
W ceremonii w podwarszawskiej 1 Brygadzie Pancernej w Wesołej uczestniczyć będą m.in. wiceszef MON Stanisław Komorowski oraz dowódca operacyjny Sił Zbrojnych gen. Bronisław Kwiatkowski i dowódca Wojsk Lądowych gen. Tadeusz Buk.
Wysłanie żołnierzy ze strategicznego odwodu na przełomie lutego i marca - w ramach trwającej obecnie szóstej zmiany kontyngentu - kierownictwo resortu obrony zapowiadało kilka miesięcy temu. Decyzję uzasadniano zwiększającą się wraz z nadejściem wiosny aktywnością rebeliantów. Plany zakładają, że kolejna siódma zmiana ma być zwiększona do 2600 żołnierzy na misji i 400 w odwodzie.
Więcej żołnierzy - szybsze wycofanie?
Przedstawiając pod koniec grudnia w Sejmie informację na temat misji w Afganistanie, szef MON Bogdan Klich przekonywał, że planowane zwiększenie polskiego kontyngentu pozwoli szybciej osiągnąć zakładane cele operacji i tym samym wcześniej wycofać się z tego kraju.
Klich argumentował wtedy, że wzmocnienie kontynentu zapewni większą "swobodę operacyjną" wojsku, dzięki czemu łatwiej mu będzie stabilizować sytuację w prowincji Ghazni. Gdy uda się to osiągnąć, misja ma zmienić charakter ze stabilizacyjnej na stabilizacyjno-szkoleniową, a poszczególne dystrykty mają być stopniowo przekazywane władzom afgańskim.
Ostatnim etapem będzie przeorientowanie wysiłku na szkoleniowo-doradczy i dalsza redukcja kontyngentu - aż do całkowitego wycofania go.
Przeczytaj wywiad z ministrem Klichem: "Polski żołnierz gra na kilku fortepianach jednocześnie"
"Polska" prowincja
Eksperci przewidują, że w najbliższych miesiącach w Afganistanie znów może dojść do ciężkich walk wojsk NATO z talibami oraz do zwiększonej liczby ataków i zamachów. Pełnomocnik polskiego ministra obrony do spraw Afganistanu pułkownik Piotr Łukasiewicz uważa, że taka sytuacja będzie dotyczyła głównie południa kraju. W leżącej na wschodzie Afganistanu prowincji Ghazni, gdzie stacjonują Polacy, powinno być spokojniej.
- Ghazni jest prowincją drugiej kategorii, jeśli chodzi o intensywność działań. To jest prowincja, która dla rebeliantów jest terenem przerzutu broni i ludzi. W przeszłości nie dochodziło do poważniejszych działań zbrojnych. Spodziewamy się, że ta tendencja się utrzyma, ale jesteśmy przygotowani do tego, że sytuacja będzie napięta - powiedział pułkownik Łukasiewicz.
Jednym z najważniejszych zadań polskich żołnierzy w Afganistanie będzie zapewnienie bezpieczeństwa w Ghazni podczas zaplanowanych na wrzesień wyborów parlamentarnych.