PolskaKolejni podejrzani w aferze paliwowej

Kolejni podejrzani w aferze paliwowej

Dwaj członkowie firmy paliwowej z Gdańska są
kolejnymi podejrzanymi w prowadzonym przez krakowską Prokuraturę
Apelacyjną śledztwie w sprawie tzw. afery paliwowej. Zostali aresztowani przez sąd na trzy miesiące - poinformowano PAP
w prokuraturze.

04.12.2004 | aktual.: 04.12.2004 15:14

Podejrzanymi są przewodniczący rady nadzorczej oraz wiceprezes zarządu firmy "Raf-ol" z Gdańska.

Prokuratura zarzuciła podejrzanym pranie brudnych pieniędzy i osiąganie z tego tytułu znacznych zysków, poświadczania nieprawdy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki.

Wcześniej w ramach tego samego śledztwa aresztowano pod podobnymi zarzutami pracownika działu handlowego tej firmy.

Obaj podejrzani szefowie, zatrzymani dzięki współpracy prokuratury z gdańską delegaturą CBŚ, zostali aresztowani w sobotę przez Sąd Rejonowy w Gdańsku na trzy miesiące.

Jak poinformował prok. Krzywicki, aresztowania gdańskich podejrzanych dotyczą podobnego mechanizmu działania, jak w ujawnionym niedawno w ramach śledztwa paliwowego wątku rafinerii w Trzebini. Wątek "pomorski" z "trzebińskim" łączy jedynie działalność szczecińskiej firmy paliwowej BGM.

W tzw. trzebińskim wątku afery paliwowej podejrzanych jest 11 osób, w tym obecny oraz były członek zarządu Rafinerii Trzebinia, a także Paweł D., który był społecznym asystentem szefa komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki (PSL).

Wszystkim podejrzanym prokuratura przedstawiła zarzuty: prania brudnych pieniędzy, poświadczenia nieprawdy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jeden z mężczyzn - Tomasz R., współzałożyciel jednej z większych firm zajmujących się obrotem paliwami, jest podejrzany także o nakłanianie świadków do fałszywych zeznań.

Według ustaleń prokuratury podejrzani, korzystając z prawdziwych lub fikcyjnych firm, pobierali tzw. łapówki menedżerskie, nazywane prowizjami, za sprzedaż komponentów do mieszania paliw. Przyjmowali pieniądze także od tych, którzy Rafinerii Trzebinia sprzedawali surową ropę. Aby ukryć przepływ pieniędzy, fałszowali dokumenty.

Paliwa, wyprodukowane dzięki zdobytym w ten sposób komponentom, choć nie spełniały norm, trafiały na rynek, ale nie płacono od nich akcyzy. Nie wiadomo, jak duże są straty Skarbu Państwa z tego tytułu. Prokuratura ustaliła, że siedmiu podejrzanych przyjęło prowizje-łapówki w wysokości 1,7 mln zł.

Do tej pory w całym postępowaniu dotyczącym przestępczej działalności związanej z paliwami, prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, zarzuty postawiono 60 osobom. Sprawa ma, według prokuratury, kilkadziesiąt wątków. Pierwszy akt oskarżenia dotyczący nielegalnego obrotu paliwami, obejmujący 18 podejrzanych, został skierowany od sądu w maju tego roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)