Kolejni oszukani przez pracownicę BPH
Do lubelskiej prokuratury zgłaszają się kolejne osoby, okradzione przez pracownicę oddziału Banku BPH. Tym samym wzrasta kwota, skradziona przez 31-letnią kobietę.
09.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 18:51
W tej chwili roszczenia 7 pokrzywdzonych sięgają 5 milionów złotych. Jedna z poszkodowanych osób twierdzi, że na jej koncie brakuje 2 milionów. Jutro prokuratura zamierza przesłuchać dwóch kolejnych poszkodowanych klientów banku. Policja podejrzewa, że okradzionych może być dużo więcej.
Tymczasem aresztowana Aneta F., której zarzuca się przywłaszczenie pieniędzy i fałszowanie wydruków, nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 10 lat więzienia. Dyrektor oddziału, w którym pracowała kobieta, został decyzją centrali zawieszony w czynnościach.
Aneta F. obsługiwała w banku tak zwane konta VIP, na które klienci wpłacali duże kwoty. Została zatrzymana 5 dni temu po zawiadomieniu policji przez jednego z jej klientów, który zauważył braki na swoim koncie.