Kolejne weto Nawrockiego? W grze wolność w internecie
Prezydent Karol Nawrocki szykuje kolejne weto. Chyba że koalicja zmieni kluczową ustawę o prawach użytkowników na platformach społecznościowych. Do zmian może dojść na poziomie prac senackich. Choć to i tak nie gwarantuje podpisu głowy państwa.
Uchwalona w listopadzie ustawa o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw może być kolejną, którą zawetuje prezydent Karol Nawrocki - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Otoczenie głowy państwa twierdzi, iż nowe prawo mogłoby wprowadzić "cenzurę" w mediach społecznościowych. Rząd zaprzecza.
Chodzi o projekt mający na celu wykonanie prawa Unii Europejskiej. Dotyczy dostosowania polskich przepisów do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych (tzw. Akt o usługach cyfrowych DSA).
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
Dzięki temu - jak tłumaczy rząd - w Polsce powstanie nowoczesny system skutecznej walki z nielegalnymi treściami oraz dezinformacją, który będzie chronił użytkowników w sieci i zapewni przejrzyste zasady działania dla platform internetowych. Rządzący opisują ją krótko: to ustawa o blokowaniu nielegalnych treści w internecie.
- Ustawa jest po uchwaleniu przez Sejm, ale przed pracami Senatu. Jeśli Senat wprowadzi poprawki, ustawa wróci do Sejmu. Jeśli nie, trafi na biurko prezydenta - zwraca uwagę w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.
Według naszych informacji z Kancelarii Prezydenta Karol Nawrocki - przy obecnym stanie wiedzy - jest zdecydowany sprzeciwić się ustawie.
- Jeśli nie zajdą w niej zmiany i nie zostanie poprawiona, nie znajdzie się pod nią podpis prezydenta - słyszymy od naszego źródła.
Karol Nawrocki mówił niedawno o tej ustawie na spotkaniu z młodzieżą w Lublinie. - To jest chęć wprowadzenia głębokiej nadregulacji i zabrania głosu wielu z was, którzy pod imieniem i nazwiskiem dzielą się swoimi opiniami. Nie są one być może mainstreamem, być może ktoś się z nimi nie zgadza - ocenił.
Kilka dni później w Kanale Zero przypomniał: - Mówiłem na spotkaniu z młodzieżą o DSA, o tej ustawie. Mam swoje wątpliwości, ale nie wypowiadam się o ustawach, które nie trafiły na moje biurko. Nie wiem, jaki przyjmie (ona - red.) ostateczny kształt.
Źródło WP dodaje: - Tu prezydent i tak wypowiedział się dyplomatycznie. Jest przeciwko zapisom w tej ustawie. On i jego całe otoczenie. Chyba że koalicję ustawę zmieni.
To możliwe na poziomie Senatu.
- Jako człowiek przywiązany do wolności, z całą pewnością nie będę przykładał się do regulacji, które zabierają wolność w polskim internecie - mówił Karol Nawrocki w Kanale Zero.
"Bardzo, bardzo duży błąd"
Jak mówi nam wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, "zawetowanie ustawy przez pana prezydenta byłoby bardzo, bardzo dużym błędem". - To oznaczałoby duże problemy w kontekście implementacji prawa unijnego DSA. To europejska regulacja, którą Komisja Europejska i Parlament Europejski zdecydowały się uchwalić po to, by walczyć z hejtem i dezinformacją na platformach społecznościowych - przekonuje Gramatyka.
Twierdzi, iż nowe prawo ma "wzmacniać naszą pozycję jako użytkowników platform", bo "dziś wobec nich nie mamy właściwie żadnych praw".
- Każdy z nas będzie mógł się odwołać od sytuacji, w której na przykład zostanie usunięty jego post albo profil. Każda decyzja moderacyjna będzie musiała mieć uzasadnienie. Będą również specjalne przepisy chroniące dzieci na tych platformach. I rzeczywiście, polska implementacja polega na tym, że trzeba pokazać organ państwowy, który będzie stał na straży praw użytkowników - wyjaśnia wiceminister cyfryzacji.
I właśnie w tej kwestii prezydent ma zastrzeżenia. - Nie godzimy się na to, żeby to szef Urzędu Komunikacji Elektronicznej był jedyną instancją. Wolimy, żeby każdy miał prawo odwoływać się do sądów i żeby to one decydowały - słyszymy w otoczeniu głowy państwa.
Co na to Michał Gramatyka? - W świecie idealnym sądy mogłyby decydować w sprawach decyzji moderacyjnych, ale w tej ustawie nie ma słowa o tym, że prezes UKE będzie cokolwiek usuwał. W tej ustawie jest tylko uprawnienie prezesa, do wskazywania platformom, wskazywania jakie zachowania tych platform są nielegalne i jakie treści powinny zniknąć - mówi nam wiceminister.
To otoczenia prezydenta nie zadowala. Przynajmniej nie na tym etapie. - Ta ustawa jest kompendium ochrony użytkowników internetu. Chciałbym, żeby prezydent dziesięć razy się zastanowił, zanim tę ustawę zawetuje - konkluduje Gramatyka.
Do czego zobowiązał się Nawrocki?
W tzw. Deklaracji Toruńskiej, przedłożonej Karolowi Nawrockiemu przez Sławomira Mentzena w kampanii prezydenckiej, ówczesny kandydat PiS zobowiązał się do przestrzegania punktu nr 3: "Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów zgodnych z polską konstytucją".
Jak pisaliśmy niedawno w Wirtualnej Polsce, prezydent Nawrocki wkrótce zawetuje kolejne dwa projekty, którym sprzeciwia się Konfederacja ręka w rękę z PiS: o wzroście akcyzy i podatku cukrowym.
Być może znów - po zawetowaniu przepisów rządowych uchwalonych w parlamencie - zaproponuje swoje rozwiązania. Tego oczekuje m.in. PiS, ale też - co oczywiste - Konfederacja.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski