Kolejne potknięcie CBA, tym razem w szpitalu MSWiA?
Szpital MSWiA wyłudził z Narodowego Funduszu Zdrowia trzy miliony złotych - obwieściło latem CBA. Po kilku miesiącach śledztwa wszystko wskazuje na to, że wyłudzenia nie było - pisze "Życie Warszawy".
08.11.2007 | aktual.: 08.11.2007 06:38
Mimo że od akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego na Wołoskiej minęło już kilka miesięcy, Marek Durlik, były dyrektor rządowej lecznicy, który miał wiedzieć o przekrętach, nawet nie został przesłuchany. Nie wzywano mnie do prokuratury ani jako świadka, ani w innym charakterze. Zresztą kontrola NFZ wykazała, że żadnych wyłudzeń nie było - mówi "ŻW" doktor Durlik.
CBA oskarżyło szpital o wyłudzenie z NFZ pieniędzy niedługo po głośnym zatrzymaniu byłego ordynatora kardiochirurgii Mirosława G. Według ustaleń śledczych, lekarze mieli wpisywać do kartotek pacjentów w okresie od listopada 2006 do stycznia 2007 fikcyjne zabiegi i badania medyczne. Sugerowano wówczas, że o procederze wiedział były dyrektor szpitala Marek Durlik. Nieoficjalnie podawano, że może on wkrótce usłyszeć zarzuty.
NFZ błyskawicznie zareagował na doniesienie CBA i przeprowadził przy Wołoskiej dwie niezależne kontrole. Żadna z nich nie potwierdza zarzutów, jakoby doszło do wyłudzenia tak dużej sumy. Zakończona już kontrola mazowieckiego oddziału Funduszu wykazała jedynie nieprawidłowości na kwotę ok. 340 tys. złotych - mówi Jerzy Serafin, rzecznik mazowieckiego NFZ. Tyle nadpłaciliśmy i szpital musi zwrócić te pieniądze - dodaje.
Trwa jeszcze druga kontrola prowadzona przez pion NFZ ds. służb mundurowych. Jak się dowiedziało "ŻW", i ona nie potwierdza zarzutów. Pytane o sprawę CBA odsyła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ta ustami rzecznik Katarzyny Szeskiej mówi: Do chwili obecnej nikomu w tym wątku śledztwa nie przedstawiono zarzutów. (PAP)