Ojciec Krzysztofa Dymińskiego znalazł kolejne ciało. To 40-latek
Daniel Dymiński, ojciec zaginionego Krzysztofa, ponownie znalazł ciało w Wiśle. Policja i prokurator badają sprawę. Mężczyzna, który na własną rękę intensywnie poszukuje syna, przy okazji pomaga wielu osobom, których bliscy też zaginęli.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie znaleziono ciało? W sobotę, 19 kwietnia, w Wiśle na wysokości miejscowości Jabłonna odnaleziono ciało mężczyzny.
- Kto dokonał odkrycia? Ciało znalazł Daniel Dymiński, który od dwóch lat poszukuje swojego zaginionego syna Krzysztofa.
- Jakie działania podjęto? Na miejscu pracuje policja rzeczna oraz prokurator, którzy prowadzą czynności mające na celu ustalenie tożsamości zmarłego.
Jakie są okoliczności znaleziska?
Daniel Dymiński, znany z intensywnych poszukiwań swojego syna Krzysztofa, ponownie znalazł ciało w Wiśle. Tym razem odkrycia dokonano w miejscowości Jabłonna. Na miejsce przybyła policja rzeczna oraz prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy we włoskim mieście. Na każdym kroku słychać było Polaków
Ciało, należące do około 40-letniego mężczyzny, zostało wydobyte na brzeg, gdzie przeprowadzono wstępne oględziny. Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości zmarłego oraz okoliczności jego śmierci.
Czy to kolejny krok w poszukiwaniach Krzysztofa Dymińskiego?
Daniel Dymiński od niemal dwóch lat prowadzi intensywne poszukiwania swojego syna Krzysztofa, który zaginął 27 maja 2023 roku. W ramach tych działań wielokrotnie angażował się w pomoc innym rodzinom poszukującym swoich bliskich. W marcu bieżącego roku, podczas akcji poszukiwawczej na rzece San, odnalazł ciało 23-letniej kobiety. To nie pierwszy przypadek, gdy Dymiński odnajduje zwłoki w trakcie poszukiwań.
W sierpniu 2024 roku wyłowił z Wisły czaszkę, która, jak później ustalono, należała do około 50-letniego mężczyzny. Jak ustaliły szczegółowe badania, czaszka od ponad siedmiu dekad leżała w nurcie Wisły.
Przeczytaj również: Pogoda na Niedzielę Wielkanocną 2025. Czy aura będzie utrudniać świętowanie?
Źródło: miejskireporter.pl