Kolejna wymiana zdań na Twitterze z udziałem Andrzeja Dudy. "A mówią, że tylko prezes może pana do czegoś przekonać"
- Chciałbym dokonać takich zmian w Polsce, żeby poziom życia zwykłego obywatela podniósł się - mówił Andrzej Duda w poniedziałek w Łęcznej. Materiał z przemówienia zamieścił w poniedziałek wieczorem na swoim profilu na Twitterze. Wywiązała się dyskusja. Jeden z internautów zapytał: "A jak jestem niezwykły (jak twierdzi żona), to mi się nie należy?". Prezydent postanowił zareagować na tę zaczepkę.
"Pewnie się należy. A żona to pana kocha, po prostu. Tak myślę i gratuluję i pozdrawiam" - napisał Andrzej Duda na Twitterze.
"Czyli wspólnie ustaliliśmy, że należy się i zwykłym i niezwykłym. Ps. A mówią, że tylko prezes Pana może do czegoś przekonać" - skwitował internauta.
W międzyczasie do dyskusji włączyła się kolejna osoba, pytając: "A pana, panie prezydencie żona kocha?". Tym razem jednak Duda nie podjął dyskusji.
Przypomnijmy, że prezydent nie po raz pierwszy wdał się w tego typu, mało poważną, dysputę z internautami. Wśród osób, które obserwuje na Twitterze głowa państwa, możemy znaleźć internautów o pseudonimach takich jak: "ruchadło leśne", "seba sra do chleba" czy "dzika foczka".
Duda o "zasadniczym celu"
Andrzej Duda mówił w poniedziałek w Łęcznej, że "zasadniczy cel to doprowadzić Polskę do stanu, że Polakom bardziej będzie się opłacało zostać w kraju, niż emigrować w poszukiwaniu lepszych zarobków".
- Chciałbym, żebyśmy Polskę doprowadzili do takiego stanu, że większość ludzi w Polsce powie: "Bardziej mi się opłaca zostać tutaj, bo mogę się tutaj realizować. Może nie zarobię tak dobrze, jak gdybym to samo robił w Anglii czy w Niemczech, ale to już zupełnie przyzwoite warunki, które zapewniają mi przyzwoite życie, w którym nie muszę się martwić o swój byt". To jest ten cel zasadniczy - wyjaśnił prezydent.