Kolejna śmierć w rosyjskim ośrodku deportacyjnym
51-letnia Gruzinka zmarła w ośrodku deportacyjnym w Moskwie - poinformowała tamtejsza policja. Według organizacji praw człowieka nie otoczono jej właściwą opieką medyczną. Z kolei władze twierdzą, że przyczyną był zawał serca.
Według Swietłany Gannuszkiny, szefowej ugrupowania Pomoc Obywatelska, które zajmuje się uchodźcami, Manana Dżabelija przebywała w ośrodku od prawie dwóch miesięcy i nie poddawana była właściwemu leczeniu cukrzycy, na którą cierpiała.
"Polowanie na Gruzinów trwa"
Dżabelija mieszkała w Rosji od ponad 10 lat po ucieczce z Abchazji w czasie wojny domowej. Zatrzymano ją na początku października pod zarzutem złamania ustawy o imigracji i po kilku dniach sad nakazał deportowanie jej do kraju.
Gruzinka złożyła apelację i sąd wyższej instancji w czwartek ją uwzględnił. Jednak przewieziono ją z powrotem do ośrodka, gdzie w sobotę nad ranem umarła.
Polowanie na Gruzinów trwa. Takie bezprawie do wielki wstyd dla Rosji - powiedziała Gannuszkina.
Kolejny przypadek śmierci
Jest to już co najmniej drugi przypadek śmierci wśród oczekujących na deportację Gruzinów. W październiku po ataku astmy zmarł obywatel Gruzji.
Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w znakomitej ilości przypadków oczekujący na deportację nie mogą liczyć na bezstronność władz w ich sprawach i są przetrzymywani w niewłaściwych warunkach.
Tylko w tym roku deportowano z Rosji do Gruzji 1400 Gruzinów. Akcja, mająca charakter odwetu, przybrała znacznie szersze rozmiary w trakcie narastającego konfliktu na linii Moskwa-Tbilisi. Stosunki między krajami dramatycznie się pogorszyły we wrześniu, gdy Gruzini aresztowali czterech rosyjskich wojskowych oskarżonych o szpiegostwo. Rosja odpowiedziała zablokowaniem połączeń komunikacyjnych z Gruzją, wstrzymaniem wydawania wiz jej obywatelom i licznymi deportacjami Gruzinów.