Kolejna podejrzana w sprawie LFO
Była podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, a obecnie członek Rady Polityki Pieniężnej, Halina W.-T., jest kolejną podejrzaną w śledztwie dotyczącym nieukończonej budowy Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO) w Mielcu (Podkarpackie).
23.08.2006 | aktual.: 23.08.2006 19:20
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, postawiła jej zarzut niedopełnienia obowiązków, w wyniku czego Skarb Państwa stracił blisko 61 mln zł - poinformował szef tarnobrzeskiej prokuratury, Mariusz Chudzik. Nie chciał jednak udzielić szczegółowych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiadomo jedynie, że podejrzana odmówiła składania wyjaśnień.
Według prokuratury, Halina W.-T. jako podsekretarz stanu nie dopełniła obowiązków w zakresie spraw majątkowych Skarbu Państwa przy udzielaniu poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa i parafowała w czerwcu 1997 roku projekt umowy, czym doprowadziła do udzielania gwarancji spółce LFO. W wyniku tego Laboratorium otrzymało kredyt z Kredyt Banku reprezentującego konsorcjum bankowe, co doprowadziło do szkody w mieniu Skarbu Państwa w wysokości prawie 61 mln zł.
W związku z postawieniem Halinie W.-T. zarzutu, departament komunikacji społecznej NBP przesłał oświadczenie, w którym napisano, że "w świetle art. 13 ust. 5 pkt 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim, samo przedstawienie zarzutów nie może stanowić podstawy do odwołania członka Rady Polityki Pieniężnej. Tylko skazanie prawomocnym wyrokiem stanowi podstawę prawną do odwołania członka Rady Polityki Pieniężnej przez organy do tego powołane".
Głównym podejrzanym w sprawie LFO jest Zygmunt N., przebywający w Wielkiej Brytanii. Prokuratura chce mu postawić zarzuty wyłudzenia 21 mln dolarów kredytów z różnych banków na budowę LFO, przywłaszczenia 8 mln dolarów i ponad miliona euro na szkodę spółki oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
N. nie stawiał się na wezwania prokuratury, przedstawiając zaświadczenia lekarskie o badaniach. W styczniu 2005 roku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydał - na wniosek prokuratury - Europejski Nakaz Aresztowania Zygmunta N. Brytyjski sąd już kilkakrotnie zbierał się w tej sprawie, jednak dotychczas nie zapadła decyzja o wydaniu stronie polskiej podejrzanego.
Podejrzanym w sprawie jest także znajomy b. prezydenta, Włodzimierz W. Jemu postawiono zarzut pomocy w przywłaszczeniu mienia spółki LFO głównemu podejrzanemu w tej aferze Zygmuntowi N., na łączną kwotę blisko 8 mln zł. Jest on także podejrzany, jako jeden z udziałowców spółki, o fałszowanie protokołów z posiedzeń zarządu spółki i zgromadzenia wspólników oraz o uszczuplenie kwot na zaspokojenie wierzycieli spółki, czyli banków, przez przeniesienie udziałów spółki na innych, zagranicznych udziałowców.
W sprawie LFO oskarżonym jest Wiesław Kaczmarek. Drugiego października przed warszawskim sądem ma się zacząć jego proces. Tarnobrzeska prokuratura oskarżyła go w maju ub. roku o to, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia Skarbu Państwa, mimo braku podstaw co do celowości udzielenia takiej gwarancji. Kaczmarek nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza, która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi, zaciągnęła w 1997 roku na budowę fabryki ogromny kredyt - 32 mln dolarów. Udzieliło go konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60% udzielał zaś ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Spółka dostała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21 mln. Zamiast fabryki wybudowano jednak tylko dwie hale. Produkcja nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Banki wyegzekwowały już od Skarbu Państwa prawie 61 mln zł.