Kolejna kierowniczka Biedronki stanie przed sądem
Białostocka prokuratura okręgowa oskarżyła kierowniczkę rejonu sieci Biedronka, nadzorującą pracę dziesięciu sklepów w kilku miastach województwa podlaskiego, o podżeganie do poświadczenia nieprawdy w dokumentach i uporczywego naruszania praw pracowniczych w sklepach tej sieci.
Oskarżona chce dobrowolnie poddać się karze dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata i karze grzywny - poinformował rzecznik prasowy prokuratury Adam Kozub.
Kobieta sama zgłosiła się do prokuratury po powrocie z zagranicy, bo postępowanie przeciwko niej było prowadzone od dawna. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku.
To czwarty kierownik rejonu sieci Biedronka w woj. podlaskim, oskarżony przez białostocką prokuraturę w śledztwie związanym z naruszaniem praw pracowniczych w sklepach tej sieci.
W ubiegłym tygodniu dwie inne kobiety także poddały się karze więzienia w zawieszeniu i grzywny, proces wobec mężczyzny, kolejnego kierownika rejonu, wciąż trwa.
Prokuratorskie śledztwo w tej sprawie było prowadzone po zawiadomieniach złożonych przez Okręgową Inspekcję Pracy i pracownika jednego ze sklepów. Zarzuty postawiono m.in. kilkunastu kierownikom sklepów, prokuratura wystąpiła jednak do sądu o warunkowe umorzenie postępowania wobec nich i takimi orzeczeniami ich sprawy się zakończyły.
Prokuratura uznała bowiem, że naruszali prawa pracowników m.in. zmuszając ich do pracy bez wynagrodzenia w nadgodzinach, ale robili to w obawie przed utratą pracy, naciskani przez kierowników rejonów. Tych właśnie prokuratura zdecydowała się postawić przed sądem.