ŚwiatKolejna czystka w Korei Północnej. Pojawiła się pogłoska o makabrycznej egzekucji

Kolejna czystka w Korei Północnej. Pojawiła się pogłoska o makabrycznej egzekucji

Na szczytach władzy Korei Północnej trwa kolejna czystka rozpętana przez Kim Dzong Una. Największa południowokoreańska gazeta doniosła, że jeden z wiceministrów, który popadł w niełaskę, został stracony w wyjątkowo brutalny sposób. Do informacji tej należy jednak podchodzić z pewną rezerwą, gdyż w przeszłości podobne historie często okazywały się nieprawdziwe.

Kolejna czystka w Korei Północnej. Pojawiła się pogłoska o makabrycznej egzekucji
Źródło zdjęć: © AFP | Ed Jones

W przypadku Korei Północnej, która jest uznawana za najbardziej zamknięty kraj świata, trudno o potwierdzenie jakichkolwiek doniesień. Teraz media na całym świecie zelektryzowała wiadomość o "spaleniu żywcem przy użyciu miotacza ognia" północnokoreańskiego wiceministra bezpieczeństwa publicznego O Sang-hona.

Informację taką podał "Chosun Ilbo", największy w Korei Południowej dziennik, który często powołuje się na źródła w południowokoreańskich służbach wywiadowczych, jak i w samej Korei Północnej. Gazeta zazwyczaj jest dobrze zorientowana w tym, co dzieje się za koreańską żelazną kurtyną.

Krwawa rozprawa ze stronnikami wuja

Według jej ustaleń w ostatnim czasie Kim Dzong Un nakazał uwięzienie lub egzekucję 11 wysokich przedstawicieli Koreańskiej Partii Pracy związanych z Dzang Song Thaekiem - jego wpływowym wujem, którego odsunął od władzy i rozkazał zamordować w grudniu ubiegłego roku.

Wiceminister bezpieczeństwa publicznego O Sang-hon został stracony w szczególnie okrutny sposób, ponieważ miał zamienić resort w "prywatną ochronę" Dzanga. Tak przynajmniej twierdzi źródło w Korei Północnej, na które powołuje się "Chosun Ilbo".

Trzeba pamiętać, że 2012 roku w bardzo podobnych okolicznościach przeprowadzono egzekucję wiceministra armii, którego skazano na karę śmierci za rzekome nieprzestrzeganie żałoby po śmierci Kim Dzong Ila.

Według ówczesnych relacji południowokoreańskich mediów Kim Dzong Un rozkazał, aby po skazańcu nie pozostał "żaden ślad, nawet włosy". Do przeprowadzenia egzekucji użyto moździerza, którego pocisk rozerwał na strzępy wiceministra, dosłownie "wymazując" go z powierzchni. W przeciwieństwie do kilku innych fałszywych pogłosek, historia ta nigdy nie została zdementowania ani podana w wątpliwość.

Niepotwierdzone doniesienia mówią, że w ostatnim czasie aresztowano również 200 oficerów podejrzewanych o próbę przeprowadzenia wraz z Dzangiem zamachu stanu, a także około tysiąca członków ich rodzin i innych osób z nimi spokrewnionych.

Gazeta pisze, że jest to druga wielka czystka polityczna rozpętana z rozkazu Kim Dzong Una. Ofiarą pierwszej padli członkowie najbliższej rodziny Dzanga i jego zaufani współpracownicy. Według dziennika planowana jest trzecia czystka, której celem będą członkowie regionalnych struktur partii.

Prawda czy fałsz?

"Washington Post" komentuje, że jeśli doniesienia "Chosun Ilbo" są prawdziwe, oznacza to, że młody dyktator jest w stanie posunąć się bardzo daleko, aby usunąć wszelki ślad po zamordowanym wuju, niegdyś szarej eminencji reżimu, który był gwarantem jego sukcesji po śmierci ojca, Kim Dzong Ila.

Niemniej należy pamiętać, że w ostatnich miesiącach głośnym echem w zachodnich mediach odbiły się dwie historie, którą są najlepszym dowodem na to, iż z dużą ostrożnością należy podchodzić do podobnych rewelacji.

W pierwszym przypadku dziennikarze nabrali się na "wrzutkę", że Dzang został rzucony na pożarcie 120 wygłodniałym psom - co najprawdopodobniej było żartem chińskich blogerów. Kilka miesięcy później rozgłos zdobyła fałszywa plotka, że wszyscy mężczyźni w Korei Północnej mają zmienić fryzurę na taką, jaką nosi "miłościwie panujący" Kim Dzong Un.

Warto jednak dodać, że "Chosun Ilbo" nie był autorem żadnej ze wspomnianych "sensacji".

Źródło: "Chosun Ilbo", "Washington Post", WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)