Wszedł do morza i zniknął. Kolejna akcja ratunkowa na Bałtyku
Po godzinie 20 służby ratunkowe otrzymały informację o mężczyźnie, którego wciągnęło morze na wysokości Wicka Morskiego. Na ratunek natychmiast wyruszył statek ratowniczy Tajfun oraz ratownicy z Ustki i Darłowa.
"Dziś tak bardziej tragicznie. Załoga BSR Dziwnów zakończyła działania w Wisełce. Zaginionego mężczyzny nie udało się odnaleźć. W tej chwili statek m/s Tajfun oraz BSR Darłowo i Ustka szukają na wysokości Wicka Morskiego zaginionego w toni wodnej mężczyzny (żołnierza). Na miejscu również śmigłowiec Marynarki Wojennej RP oraz strażacy z Komendy Wojewódzkiej PSP ze Szczecina. Neptun dziś głodny" - poinformował na swoim profilu na platformie X Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
W rozmowie z Onetem Kluska wyjaśnił, że służby otrzymały zgłoszenie po godz. 10. Natychmiast przystąpiły do akcji ratowniczej. Na razie nie udało się odnaleźć zaginionego mężczyzny.
Wiadomo, że mężczyzna był żołnierzem - w pobliżu znajduje się poligon wojskowy. Nie był jednak na służbie.
To już kolejna akcja ratownicza na Bałtyku. Wcześniej ratownicy poszukiwali mężczyzny, którego Bałtyk wciągnął na wysokości Wisełki w woj. zachodniopomorskim. Niestety nie udało się go odnaleźć.
Źródło: x.com/KluskaSebastian, onet.pl