Kolejna afera spożywcza - tym razem chodzi o jajka
Przez lata wielkopolski susz, który z prawdziwymi jajkami miał niewiele wspólnego, trafiał do polskich firm zajmujących się m.in. cukiernictwem. Susz jajeczny stosowany jest zarówno w ciastkarstwie, piekarnictwie, jak i przy produkcji makaronów czy wędlin. Firmy, które go kupowały, nie zdawały sobie sprawy, że padły ofiarą oszusta. Nie tylko czołowe zakłady polskiej branży spożywczej były odbiorcami fałszywego suszu jajecznego z Wielkopolski, który zawierał śladowe ilości jajek - informuje RMF FM.
Susz to inaczej sproszkowane jajko lub samo żółtko bądź białko.
Wiadomo, że susz trafiał za granicę, ale na razie nie udało się ustalić, do których krajów. Zagraniczni odbiorcy byli jednak bardziej czujni od polskich, bo w dwóch przypadkach partie towaru nie zostały przyjęte i wróciły do podkaliskiej firmy.
Co ciekawe, produkcja w zakładzie trwała nawet po formalnym zamknięciu fabryki i aresztowaniu jej właściciela. Prokuratura postawiła 56-letniemu mężczyźnie dwanaście zarzutów, ale tylko część dotyczy afery ze suszem. Inne mają związek z wyłudzeniami i przywłaszczeniem na kwotę czterech milionów złotych.