Kolejarze blokowali i domagali się podwyżek
Na Górnym Śląsku i w Trójmieście protestowali kolejarze, ustawiając blokady na torach. Związkowcy domagali się znaczących podwyżek płac po tym, jak dotychczasowe rozmowy z dyrekcją kolei nie doprowadziły do porozumienia. Kolejarze chcą by ich płaca wzrosła łącznie ze składnikami pochodnymi o 167 złotych, władze PKP proponują średnio 84 złote.
01.03.2007 | aktual.: 01.03.2007 18:41
Ponad 300 kolejarzy blokowało przed południem tory przed dworcem w Katowicach. Przez dwie godziny nie przepuszczali pociągów pasażerskich. Wstrzymany był ruch pociągów na trasie Katowice - Częstochowa i Katowice-Kraków.
Blokada na torach była też w rejonie stacji Gdańsk - Główny. Także i tu protestowało około 300 kolejarzy. W sumie zostało zatrzymanych 11 pociągów - zarówno spółek Inter-City jak i Przewozów Regionalnych, a także jeden skład SKM Gdańsk-Tczew.
Uczestnicy protestu podkreślali, że przez tak niskie zarobki coraz mniej ludzi pracuje na kolei a ci, którzy zostają, za marne grosze mają coraz więcej obowiązków. Kolejarze podkreślają, że blokada, to jedynie ostrzeżenie i jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, zablokują tory w Warszawie.
Tymczasem wrocławscy kolejarze niemal jednogłośnie zdecydowali w referendum o strajku płacowym. W referendum wzięło udział 1130 spośród dwóch tysięcy dolnośląskich kolejarzy. Teraz związki zawodowe ustalą, kiedy i w jaki sposób będą walczyć o spełnienie swoich żądań. Referendum trwało dwa tygodnie. Dolnośląscy kolejarze domagają się 500 złotych podwyżki.
Rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych SA Krzysztof Łańcucki poinformował, że z powodu blokad średnio pociągi spóźniały się godzinę. Maksymalne opóźnienie wyniosło ponad dwie godziny. Jego zdaniem, spełnienie żądań płacowych kolejarzy, tj. podwyższenie ich płac o 167 złotych, kosztowałoby spółkę 65 milionów złotych w skali roku. Rzecznik PKP powiedział, że na taki wydatek spółki nie stać.
Zarząd wyraził gotowość prowadzenia dalszych rozmów ze związkowcami. Zaapelował jednocześnie do pracowników, by ich protesty nie godziły w pasażerów.