Kolej scali Półwysep Koreański?
Północna i Południowa Korea
zdecydowały się w sobotę otworzyć na chwilę dzielącą je
ufortyfikowaną granicę. Okazją było symboliczne połączenie dwóch
końców linii kolejowej między Seulem a Phenianem (i dalej aż do
granicy KRLD z Chinami).
Linia jest jednym z efektów szczytu międzykoreańskiego z 2000 roku. Jej realizację mocno opóźniły dyplomatyczne zatargi między oboma krajami.
Małą uroczystość na granicy dzielącej Półwysep Koreański zorganizowano w trzecią rocznicę historycznego szczytu. Po obu stronach zgromadziło się po 50 delegatów władz. Znaczenie ceremonii było czysto symboliczne, bowiem po stronie północnokoreańskiej prace przy budowie linii są dalekie od zakończenia. Pociągi łączące północ z południem mają szansą wyruszyć nie wcześniej niż w przyszłym roku. Strona południowokoreańska jest prawie gotowa.
Równolegle z liczącą 518 km linią Kyongui z Seulu do granicy północnokoreańsko-chińskiej, ma powstać linia Donghae długości 192 km, łącząca wzdłuż wschodniego wybrzeża Półwyspu Koreańskiego Yangyang na południu i Anbyon na północy. Seul liczy, że w ten sposób - poprzez kolej transsyberyjską - Korea Południowa zostanie połączona drogą lądową z rynkami w Rosji i Europie. Transport kolejowy jest znacząco tańszy niż morski.