Kolej na kolej

Jechałem pociągiem. W przedziale drugiej klasy "full", osiem osób. Zgadnijcie ile osób zapłaciło pełną stawkę za bilet? Ja, jeden! Dwoje studentów ze zniżką, nie liczę. Niech się dziatwa uczy. Ale reszta?! Reszta miała jakiś ważny powód, aby zapłacić mniej lub nie zapłacić wcale.

17.12.2003 | aktual.: 18.12.2003 17:18

Wchodzi konduktor. Trzech jegomościów z przedziału nie płaci za przejazd w ogóle. Wesoło machają swoimi legitymacjami, to kolejarze, pracownicy PKP. Rozparci wygodnie mogą sobie pogadać o zawodowych problemach. Następnie, kobiecina w średnim wieku, podaje jakiś zielonkawy papierek i legitymację, kilkudziesięcioprocentowa ulga - to członek wielkiej rodziny kolejarskiej, uprzywilejowanej z tytułu żywota.

Konduktor sięga po kolejną legitymację i kolejny bilet ulgowy. Następny pasażer to okaz typowy choroby polskiego systemu pomocy społecznej, nie wygląda na rencistę, czy emeryta, ale legitymacja którą dumnie dzierży, daje mu prawo do kilkunastoprocentowej zniżki. I to już jest przedział cały. No, i jeszcze ja, z żółtym kartonikiem pełnej odpłatności - jedyny głupi. Głupi, bo zamiast wżenić się w „rodzinę”, albo załatwić sobie jakieś lewe papiery, lubo podjąć zaszczytną pracę zwrotnicowego, płacę i płaczę.

Szanowny zarządzie PKP, szanowni związkowcy, jeśli szukacie pieniędzy zacznijcie od siebie, a dopiero później żądajcie dopłat z budżetu. Reszta to problem rozwiązań systemowych, za które odpowiedzialny jest Sejm i rząd. Niestety, na posłów i senatorów, w tym względzie bym nie liczył. A legitymacja wybrańca ludu zwalnia z opłat w 100%.

A o pasażerów z małych miejscowości, kolejarska brać niech się nie turbuje! Na likwidowanych kilkaset kolejowych połączeń lokalnych, powstanie kilkaset połączeń autobusowych. No to, w drogę...

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)