Koledzy ks. Jankowskiego bawili się z prostytutkami
Osoby związane z Instytutem księdza prałata Henryka Jankowskiego odwiedzały agencję towarzyską przy ul. Wilczej w Warszawie, ustaliła "Rzeczpospolita".
Wizyty składano po mocno zakrapianych imprezach, w których uczestniczyli także m.in. politycy i biznesmeni. Agencję towarzyską mieli odwiedzać zawieszony niedawno prezes Mariusz Olchowik oraz wiceprezes Stanisław Słabiński. Ks. Jankowski nie kryje zaskoczenia: Sprawdzę, kto za tym stoi. Ktoś chce mnie skompromitować - mówi prałat.
Rozmówcy "Rzeczpospolitej" przyznają, że do wizyt w agencji najczęściej namawiał Adrian Accordi-Krawiec legitymujący się wizytówką pełnomocnika instytutu ds. finansów, właściciel firmy TFS zajmującej się bezpieczeństwem informacyjnym.
Gazeta przyjrzała się działalności Accordiego. Okazuje się, że zna oficerów tajnych służb, a jego działalność biznesowa budzi wątpliwości. Do grona znajomych Accordiego należy m.in. były szef biura śledczego UOP gen. Wiktor Fąfara. Ten sam, który w 1995 r. brał udział w ujawnieniu tzw. afery Olina. Gen. Fąfara to także znajomy ks. Jankowskiego. Bywał m.in. na urodzinach duchownego oraz na uroczystym otwarciu instytutu. Planowana sieć komórkowa Prałat Mobile miała być realizowana we współpracy z firmą związaną z generałem.
To nie koniec kontrowersji dotyczących instytutu. W 2006 r. Olchowik, Słabiński oraz ks. Henryk Jankowski spotkali się m.in. z gen. Henrykiem Jasikiem, byłym oficerem I Departamentu MSW, w latach 90. szefem wywiadu UOP. W spotkaniu, które odbyło się w restauracji "Dom Polski" na warszawskiej Saskiej Kępie, uczestniczył także Zbigniew Kulig związany z firmą Pollex, zamieszaną w aferę paliwową (z jego profilu na portalu Nasza-Klasa wynika, że obecnie przebywa w Afryce). Panowie przekonywali, że będą pomagać instytutowi, chcieli nawet dostać blankiety umożliwiające dokonywanie wpłat na konto instytutu. Potem nie mieli jednak żadnej styczności z instytutem - mówi Olchowik. (PAP)