Kolęda w maju? W Łodzi nie ma problemu
Chcesz przyjąć księdza, ale musisz zostać w pracy do późnego wieczoru? Nie ma sprawy. Łódzcy księża idą na rękę wiernym i proponują kolędę rano lub późnym wieczorem. Jeśli i to nie wystarczy, gotowi są przyjść nawet w maju.
05.01.2010 | aktual.: 05.01.2010 10:18
Poranną wizytę zamówiła właśnie Małgorzata Janicka z Łodzi, parafianka kościoła pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca. - Pojawił się u mnie kościelny z notesem i pytaniem, czy życzę sobie kolędę poranną czy wieczorną. Gdy okazało się, że żaden termin mi nie pasuje, specjalnie dla mnie zaproponował 8.30 rano - opowiada łodzianka. Była niezmiernie, ale bardzo przyjemnie zaskoczona.
- Poranną kolędę wprowadziliśmy na prośbę parafian - mówi wikariusz. - Na naszym terenie mieszka wielu emerytów, którym wygodniej jest przyjąć księdza przed południem.
Poranne kolędy pojawiają się także na obrzeżach miasta. - Wprowadziliśmy je na osiedlach domków jednorodzinnych na prośbę starszych parafian, którzy po zmroku bali się otwierać drzwi obcym - mówi ks. Piotr Kosmala z parafii Opatrzności Bożej w Łodzi.
Dopasowują się też księża, prowadzący kolędę w akademikach, którzy zaczynają ją po ostatnich wykładach, czyli o godz. 19. - Kolęda w domu studenckim jest kolędą wieczorno-nocną - śmieje się ksiądz Paweł Dziedziczak, odwiedzający studentów Politechniki Łódzkiej. - Chętnych i tematów do rozmów jest tak wiele, że często kończymy kolędę o pierwszej, a nawet drugiej w nocy - dodaje.
Z kolei w łódzkiej parafii św. Teresy i św. Jana Bosko kolędę można zamawiać przez cały rok. To ukłon w stronę osób przebywających za granicą i zapracowanych. W ubiegłych latach ostatni wierni prosili o kolędę nawet do kwietnia.
W większości parafii obowiązuje jednak standardowy termin wizyt duszpasterskich: między Bożym Narodzeniem a 2 lutego od godz. 16 do 20.
Ksiądz Józef Kloch, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, podkreśla jednak, że wizyta duszpasterska może odbyć się w dowolnym okresie. - To kwestia zwyczajów, panujących w danej diecezji, bo nie ma ogólnopolskich przepisów, regulujących tę kwestię - wyjaśnia ksiądz Kloch. - Podobne zwyczaje zauważyłem w Niemczech, gdzie księża na wizyty duszpasterskie umawiają się z rodzinami o dowolnej porze roku.