Młoda Mongołka, która miała uczestniczyć w zabójstwie swojego polskiego kochanka, jest winna jedynie niepowiadomienia o mordzie oraz zacierania śladów -uznał w piątek warszawski sąd i skazał Tsolmon D. na 7 lat więzienia.
Według aktu oskarżenia, w lutym 1998 r. Andrzej K. przyjechał do kochanki z 20 tys. zł. Prokuratura przyjęła, że gdy zasnął, kobieta wpuściła do mieszkania dwóch mongolskich wspólników, którzy bestialsko zamordowali mężczyznę nożem, a zwłoki, które próbowali pokawałkować, wynieśli w torbie foliowej przed pobliskie garaże. Po zbrodni Tsolmon D. sprzątnęła mieszkanie, zacierając niemal wszelkie ślady.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że brak przekonujących dowodów nie pozwala na przypisanie kobiecie morderstwa. Mongołka została więc skazana jedynie za utrudnianie śledztwa. (aso)