Kobyla Góra. Pogrzeb Madzi i Jadzi. "Nie tak miało być"
W czwartek w Kobylej Górze odbył się pogrzeb 13-letniej Madzi i 7-letniej Jadzi. - Ludzkie sprawy nie są łatwe. Wszyscy doświadczamy niemocy i żałoby - mówił ksiądz podczas ceremonii. Do tragicznej śmierci dziewczynek doszło w ubiegłym tygodniu.
W czwartek w Kobylej Górze odbył się pogrzeb Madzi i Jadzi - informuje "Super Express". - Nie tak miało być - mówili bliscy dziewczynek. W uroczystości uczestniczył zrozpaczony tata oraz starsza siostra zmarłych.
- Ludzkie sprawy nie są łatwe. Wszyscy doświadczamy niemocy i żałoby - mówił ksiądz, który odprawiał mszę pogrzebową. Trumny zmarłych sióstr "utonęły w kwiatach" - zaznaczył dziennik.
Tragedia w Kobylej Górze
Ciała Jadzi i Madzi odnaleziono 20 kwietnia w ich domu w Kobylej Górze. Matka była ranna. Kobieta trafiła do szpitala w ciężkim stanie.
Śledczy przeprowadzili już sekcję zwłok dziewczynek. U starszej z sióstr stwierdzono kilkadziesiąt ran kłutych w okolicach szyi i głowy. - Były to również rany drążące w głąb ciała. Jest duże prawdopodobieństwo, że rany kłute były zadawane nożem lub podobnym narzędziem. Przyczyną zgonu było wykrwawienie - powiedział prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
U młodszej dziewczynki stwierdzono jedynie nieznaczne otarcia na szyi. Biegli uważają, że przyczyną jej śmierci najprawdopodobniej było uduszenie.
Ze zwłok pobrano też wycinki oraz krew do dalszych badań. - Celem jest zilustrowanie wstępnych efektów badań biegłych i stwierdzenie ewentualnych substancji, które mogły wpływać na stan zdrowia pokrzywdzonych - wyjaśnił Kubiak.
Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku zabójstwa. Przeprowadzono oględziny na miejscu zdarzenia. Na chwilę obecną nie postawiono nikomu zarzutów. 47-letnia matka zmarłych dziewczynek nie została jeszcze przesłuchana z uwagi na zły stan zdrowia.
Źródło: "Super Express"