WAŻNE
TERAZ

Premier Donald Tusk zlecił zwołanie pilnej narady ws. sytuacji pogodowej

Kobieto, nie daj się bić!

Manifest

Scenariusz jest ten sam - on pije coraz więcej, a potem bije coraz mocniej. Najpierw tylko żonę, potem także dzieci. Jest bezkarny, bo wie, że nawet gdy żona wezwie policję, to potem wycofa doniesienie. To może trwać latami.

I może zakończyć się tak tragicznie, jak w przypadku Ani Wójt, która nie wytrzymała terroru ojca i popełniła samobójstwo. Ale nie musi. I nie powinno. Maltretowane kobiety! Powiedzcie dość sadystom. Fakt rozpoczyna wielką akcję "Kobieto nie daj się bić!". Będziemy pisać, do kogo się zwrócić, gdy mąż zamienia wasze życie w koszmar. Opiszemy historie kobiet, które miały siłę, by przeciwstawić się potworowi. Nie jesteście same!

Joanna Lubelska (50 l.) z Płońska jest uśmiechniętą, zadbaną kobietą. Chodzi pewnym krokiem, mówi silnym głosem. Jednak nie zawsze tak było. Przez 13 lat przeżywała prawdziwy koszmar. Najpierw bił i poniżał ją mąż. Potem razów nie szczędził jej syn. Ale przyszedł dzień, kiedy odważyła się powiedzieć "dość". I to był początek jej nowego życia.

Każda młoda dziewczyna marzy o dobrym mężu i szczęśliwym życiu u jego boku. Kiedy w 1974 roku Joanna wychodziła za mąż, była pewna, że te marzenia się spełniają. Ale zaraz po ślubie mąż zaczął pić. Pił coraz więcej. A jak był pijany, wyżywał się na żonie. Najpierw były zwykłe popchnięcia. Z czasem przestał się hamować i lał tak, jakby chciał zabić. Trzy lata po ślubie Joanna zaszła w ciążę. Poroniła. "Strasznie mnie wtedy pobił i skopał" - zamyśla się kobieta. Jej drugi synek urodził się martwy. Trzecią ciążę jakoś udało się donosić. Na świat przyszedł Marcin. Całą rodziną mieszkali wtedy w spółdzielczym mieszkaniu. Mąż Joanny był ślusarzem. Ona zaczęła pracować w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. Ledwo wiązali koniec z końcem, ale na wódkę on zawsze miał pieniądze.

- Codzienne picie i awantury - wspomina Joanna, a jej oczy napełniają się łzami. Przez 10 lat małżeństwa nie było miesiąca, żeby nie uciekała. Nie było tygodnia bez bicia. A po biciu - przeprosiny. Wybaczała. Miała w sobie taką bezmyślną nadzieję, że może tym razem będzie już dobrze. Nigdy nie było. Przejrzała na oczy dopiero wtedy, gdy jej mąż rozbił synowi głowę.

- Zabrałam go i uciekłam do rodziców tak, jak stałam - opowiada kobieta. Już nie wróciła. Wniosła sprawę o rozwód. Znalazła pracę w szkolnej szatni. "Zaczynam nowe życie" - myślała sobie. Przez głowę jej nie przeszło, że kilka lat później scenariusz się powtórzy. Marcin skończył 18 lat i - tak jak ojciec - zaczął zaglądać do kieliszka. Pierwszy policzek, pierwsze kopnięcia, plucie, rzucanie o ściany. Od siły niektórych uderzeń jego matka traciła kolejne zęby.

"Bałam się. Gdy nie spał, zostawałam na dworze. Kładłam się na ławce i zasypiałam" - Joanna nie może powstrzymać łez. Wstydziła się siniaków, podbitych oczu. "Taka ze mnie niezdara, wywaliłam się" - mówiła innym. "Życie było jak letarg. Wszystko miało ten sam kolor, szary" - mówi dziś Joanna. I znowu musiało się stać coś strasznego, żeby obudziła się ze złego snu. "Marcin w furii tak mocno walnął w drzwi, za którymi stałam, że wypadły razem z futryną" - wspomina. - To był przełom. Na drugi dzień poszłam do prokuratury.

W 1998 roku jej syn został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Poszedł na przymusowy odwyk. Psycholog pomógł odbudować kontakt między matką a synem. Nadal razem - już spokojnie, w miłości i poszanowaniu - mieszkają na jednym z płońskich osiedli.

Joanna postanowiła pomóc kobietom, które przeżywają to, co ona ma już za sobą. Założyła w Płońsku Stowarzyszenie Przeciwko Przemocy w Rodzinie. To jedyny taki punkt w całej okolicy. Niedawno ruszył hostel, gdzie ofiary przemocy mogą schronić się na 72 godziny.

- Wiem, że jest dużo kobiet, które nie potrafią się z tego uwolnić. Chcę im pomóc - mówi Joanna. W końcu się uśmiecha. Zakłada kolorowe ubrania. Chodzi z głową dumnie podniesioną do góry. - Świat jest teraz pełen barw - mówi z radością. - Czuję zapachy, słyszę śpiew ptaków. Już nie przemykam ulicami jak cień.

Angelika Zdankiewicz

Gdzie szukać pomocy

Ogólnopolskie Pogotowie Niebieska Linia
ul. Szczotkarska 48a, Warszawa
tel.: (0-22)666 00 60 pn.-pt.: w godz.10-22
lub
0 801 1200 02 (płatny pierwszy impuls)
pn.- sob.: w godz. 10-22
nd. i święta: w godz. 10-16

Stowarzyszenie Przeciwko Przemocy w Rodzinie oprócz pomocy kobietom, które doświadczyły przemocy w rodzinie, Joanna Lubelska organizuje szkolenia dla pedagogów, prokuratorów i sędziów.

Wybrane dla Ciebie
Putin złożył życzenia noworoczne. Otrzymali je wybrani przywódcy
Putin złożył życzenia noworoczne. Otrzymali je wybrani przywódcy
Pilna narada ws. sytuacji pogodowej. "Poleciłem szefowi MSWiA"
Pilna narada ws. sytuacji pogodowej. "Poleciłem szefowi MSWiA"
Koalicja chętnych zbiera się ws. Ukrainy. Zełenski wskazał datę
Koalicja chętnych zbiera się ws. Ukrainy. Zełenski wskazał datę
"Odwołujemy sylwestra". Prezydent Elbląga podał powody
"Odwołujemy sylwestra". Prezydent Elbląga podał powody
Ostrzeżenia IMGW i RCB. Śnieżyce i oblodzenia w pięciu województwach
Ostrzeżenia IMGW i RCB. Śnieżyce i oblodzenia w pięciu województwach
Frombork zalewany. Woda z Zalewu Wiślanego wdziera się do miasta
Frombork zalewany. Woda z Zalewu Wiślanego wdziera się do miasta
Sylwester w śniegu. Służby przygotowują się na trudną sytuację
Sylwester w śniegu. Służby przygotowują się na trudną sytuację
"Młode Polki" krytykujące UE. Jest reakcja rządu na nagrania AI
"Młode Polki" krytykujące UE. Jest reakcja rządu na nagrania AI
Śledztwo ws. Wrzosek. Jest decyzja prokuratury
Śledztwo ws. Wrzosek. Jest decyzja prokuratury
Rosja tańczy z Koreą Północną. Współpraca dyktatorów przyspiesza
Rosja tańczy z Koreą Północną. Współpraca dyktatorów przyspiesza
Śnieżyce w Polsce. Poważny wypadek koło Mławy na S7
Śnieżyce w Polsce. Poważny wypadek koło Mławy na S7
Gigantyczna piramida finansowa w kryptowalutach rozbita. 15 tys. poszkodowanych
Gigantyczna piramida finansowa w kryptowalutach rozbita. 15 tys. poszkodowanych