Kobieta zmienną jest, ale ten kamuflaż nie zadziałał
W przebiegu zachowania kierującej audi 80 zapewne zadziałało znane przysłowie "tonący brzytwy się chwyta". 47-letnia kobieta prowadząc auto pod wpływem ponad 2 promili alkoholu uderzyła czołowo w barierki energochłonne na krajowej „10”. Po czym jak gdyby nigdy nic wróciła do domu, a za to co zrobiła obwiniła najpierw jedną, a potem drugą znajomą.
W niedzielę około 16:30 dyżurny lipnowskiej komendy otrzymał telefoniczną informację o zdarzeniu drogowym w miejscowości Skępe, na drodze krajowej nr „10”. Natychmiast pojechali tam policjanci. Na miejscu zastali uszkodzony samochód audi, który czołowo uderzył w przydrożne barierki energochłonne. Niestety po kierowcy ślad zaginął.
Zebrane jednak na miejscu dowody pozwoliły na wstępne wytypowanie, kto prowadził auto, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. Dlatego też funkcjonariusze niezwłocznie złożyli wizytę 47-letniej mieszkance Skępego. Kobieta nie była trzeźwa, miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu. W rozmowie z policjantami przyznała, że to ona spowodowała zdarzenia i jest jej z tego powodu przykro. Gdy jednak usłyszała, jakie grożą jej za to konsekwencje, wszystkiemu zaprzeczyła.
Wymyśliła zupełnie inny scenariusz przebiegu zdarzenia. Najpierw jako kierującą autem wskazała jedną, a gdy to się nie potwierdziło, drugą swoją znajomą. Pijana 47-letnia kobieta została zatrzymana w policyjnym areszcie. W tym czasie policjanci zebrali wystarczający materiał dowodowy, aby gdy wytrzeźwieje, przedstawić jej zarzut kierowania po pijanemu.
Przeczytaj więcej na stronie Naszemiasto.pl