Kobieta leżała na podłodze. Strzelili w okna

Z jednego z mieszkań w Tarnowskich Górach słychać było wzywanie pomocy. Kobieta została zaatakowana przez znajomego. Bez oznak życia leżała na podłodze. Policjanci strzelili w okno, by dostać się do środka.

Kobieta została zaatakowana przez swojego znajomego.
Kobieta została zaatakowana przez swojego znajomego.
Źródło zdjęć: © Śląska Policja
Katarzyna Bogdańska

24.01.2023 | aktual.: 24.01.2023 12:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do dramatycznych scen doszło na tarnogórskim osiedlu Sielanka. Dyżurny odebrał zgłoszenie o awanturze w jednym z domów szeregowych. Osoba, która poinformowała służby mówiła, że słyszy wołanie o pomoc. Dyżurny skierował na miejsce patrol prewencji, do którego dołączyło także dwóch innych policjantów.

Musieli strzelić w okno

Gdy mundurowi przyjechali na miejsce interwencji, nic nie wskazywało na to, że dzieje się coś złego. Zapukali do drzwi, jednak nikt ich nie otworzył. Mimo że panowała cisza, policjanci sprawdzili teren wokół budynku. Gdy zajrzeli przez okno na parterze, zobaczyli leżącą na ziemi kobietę, która nie dawała oznak życia. Próbowali sforsować wejście do budynku, jednak - podobnie jak szyby w oknach - było one odporne na włamania.

"Liczyła się każda sekunda, a próby dostania się do wnętrza odwlekały w czasie możliwość udzielenia pomocy potrzebującej tego kobiecie. Gdy mundurowi wyczerpali już wszystkie możliwe sposoby na dostanie się do środka, zdecydowali się na wykorzystanie broni służbowej. St. sierż. Paweł Szala, który jest także ratownikiem medycznym, wiedział, że nie mogą dłużej zwlekać, dlatego ostrzegł swoich kolegów, a następnie wyjął broń służbową i strzelił w kierunku szyby" - opisuje śląska komenda.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdy mundurowi weszli do środka, zobaczyli mężczyznę, który na ich widok, wyraźnie zaskoczony, rzucił się do ucieczki. Próbując wybiec z domu przez główne wejście, trafił wprost na dwóch czekających tam policjantów.

Walka o życie kobiety

Jak relacjonuje policja, kobieta nie wykazywała funkcji życiowych, więc rozpoczęła się walka o jej życie. "Policjanci na przemian, przez kilkanaście minut, prowadzili czynności ratunkowe, które przyniosły efekt. Kobieta odzyskała funkcje życiowe i trafiła w ręce ratowników pogotowia, którzy przetransportowali ją do szpitala" - czytamy.

Ofiara przestępstwa to 36-letnia mieszkanka województwa lubelskiego, która od kilku miesięcy mieszkała w Tarnowskich Górach. Jej znajomy, 23-latek z Rudy Śląskiej, został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Jak ustalili mundurowi, w trakcie awantury mężczyzna dusił kobietę, co doprowadziło do zatrzymanie u niej krążenia.

Na miejscu pracowali tarnogórscy śledczy i technik kryminalistyki, którzy pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli ślady przestępstwa. Dzięki zebranemu przez policjantów materiałowi dowodowemu, mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa. Decyzją sądu trafił już do aresztu. Zgodnie z Kodeksem karnym może mu grozić nawet dożywocie.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.

Komentarze (126)