Kobieta, która śmiertelnie potrąciła dwóch chłopców trafi do aresztu
20-letnia Karolina Z., która śmiertelnie potrąciła dwóch chłopców w Kozach (Śląskie) trafi na 3 miesiące do aresztu - zadecydował bielski Sąd Okręgowy. Werdykt jest nieprawomocny. Wcześniej sąd rejonowy nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu.
24.10.2012 | aktual.: 24.10.2012 14:42
Zażalenie złożyła Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Północ, która 12 października wystąpiła do bielskiego Sądu Rejonowego o aresztowanie kobiety. Wniosek został odrzucony. Jak wyjaśnił wówczas rzecznik Sądu Okręgowego Jarosław Sablik areszt nie został zastosowany, gdyż prokuratura uzasadniała jego potrzebę jedynie wysoką karą, która grozi podejrzanej. Dodał zarazem, że w obecnej sytuacji, gdy zebrane są praktycznie wszystkie dowody, nie występuje zagrożenie mataczeniem z jej strony.
W środę bielski Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska sądu pierwszej instancji. Uznał, że wyjaśnienia podejrzanej i świadków, a także dowody, wskazują, iż kobieta popełniła czyny, za które może spędzić w więzieniu 12 lat. Ze względu na to istnieje prawdopodobieństwo utrudniania postępowania.
Podejrzana - jak wynika z zaświadczenia przekazanego sądowi przez obrońcę - jest w szpitalu.
Do wypadku doszło w 10 października w miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. 11-latek zmarł na miejscu podczas próby reanimacji. Jego o rok młodszy kolega w stanie ciężkim trafił do szpitala. Lekarze nie zdołali go uratować.
W Prokuraturze Rejonowej Bielsko-Biała Północ Karolina Z. usłyszała zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa poprzez prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyku i z nadmierną prędkością, w wyniku czego nieumyślnie potrąciła śmiertelnie chłopców. Rzecznik bielskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Borkowska informowała, że w organizmie kobiety wykryto amfetaminę - 0,17 mikrograma/ml. Jak dodała, za czyny, o które jest podejrzana, grozi kara do 12 lat więzienia.
Podejrzana podczas przesłuchania przyznała, że zażyła narkotyk, ale jak wyjaśniła, do wypadku doszło, gdyż chłopcy wtargnęli nagle na jezdnię, a ją oślepiło słońce.