PolskaKoalicjanci zdenerwowani na rząd - co z paktem?

Koalicjanci zdenerwowani na rząd - co z paktem?

Umowa stabilizacyjna jest zagrożona - oświadczył na konferencji prasowej szef Samoobrony Andrzej Lepper. Zarzucił PiS, że nie konsultuje niektórych swoich posunięć ani z Samoobroną, ani z LPR. Roman Giertych chce uzyskać od premiera deklarację, że rząd będzie realizował pakt stabilizacyjny. Lider LPR ma o tym rozmawiać w piątek z premierem Kazimierzem Macinkiewiczem.

Koalicjanci zdenerwowani na rząd - co z paktem?
Źródło zdjęć: © WP.PL | mg

02.03.2006 | aktual.: 02.03.2006 23:45

Zdaniem Giertycha PiS nie jest lojalny wobec partnerów z paktu stabilizacyjnego, są problemy z realizacją paktu, a największe opory są ze strony rządu. Roman Giertych zarzucił PiS brak koordynacji i rozłam decyzyjny. Zdaniem lidera Ligi to, co się ustali z prezesem Kaczyńskim, nie jest potem respektowane przez jego kolegów partyjnych - premiera, marszałka Sejmu ani prezydium klubu. Zdaniem Giertycha premier nawet wyśmiewa proponowane przez Ligę projekty ustaw, a marszałek nie wprowadza ich pod obrady Sejmu. Posłowie LPR krytykowali też PiS za nierealizowanie obietnic wyborczych dotyczących obniżenia podatków i taniego państwa.

"Niektórych ponoszą emocje"

Szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski, mimo tych zarzutów, ocenił, że pakt stabilizacyjny nie jest zagrożony. Jego zdaniem w związku ze zbliżającą się samorządową kampanią wyborczą niektórych polityków, tak jak Romana Giertycha, zaczynają ponosić emocje.

Z wielkim niepokojem chcę oświadczyć, że umowa stabilizacyjna jest zagrożona - powiedział Andrzej Lepper. Jest zagrożona dlatego, że Samoobrona nie ma zamiaru wpisywać się w działania świadczące o tym, że niektórzy działacze PiS chcą walczyć ze wszystkimi, z całymi grupami społecznymi - podkreślił.

Przywołał m.in. wypowiedź wicepremiera i szefa MSWiA Ludwika Dorna dotyczącą możliwości "wzięcia lekarzy w kamasze" jeśli nie podpiszą kontraktów z NFZ. Nie zgadzamy się na takie traktowane służby zdrowia - zadeklarował.

Jako "za daleko posunięte" określił niedawne słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że w Polsce nie ma wolnych mediów. Inwigilacji dziennikarzy być nie może. (...) Absolutnie nie mamy takiego stanowiska, że nie ma w Polsce wolnych mediów, że media są na usługach, że rządzą jakieś układy (...) Ja wszystkich dziennikarzy wkładać do jednego worka nie będę - podkreślił Lepper. Jak dodał, może "mieć pretensje do niektórych mediów" za nieobiektywne opisywanie Samoobrony.

Lepper powiedział, że mimo podpisania umowy stabilizacyjnej, ani Samoobrona, ani LPR nie biorą odpowiedzialności za współrządzenie krajem. My podpisywaliśmy umowę na temat większości parlamentarnej, a nie większości rządowej. My nie jesteśmy w rządzie, od rządzenia się odcinamy. PiS chce rządzić rządem mniejszościowym - podkreślał Lepper.

Lepper: nie jestem panienką...

Jak powiedział, chciał w tym tygodniu spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, ale ten nie znalazł dla niego czasu. Oczekujemy poważnego traktowania. Jesteśmy oburzeni tym, że ja proponuję spotkanie (...), a prezes PiS mówi, że w jego kalendarzu nie ma miejsca na spotkanie z przewodniczącym Lepperem. Nie jestem panienką, która umawia się na randkę z prezesem, jeżeli są takie, które się umawiają. Ja chcę poważnie rozmawiać o problemach Polski, o umowie stabilizacyjnej. (...) My mamy mieć czas dla siebie w każdej chwili - powiedział Lepper. Nie da się tak współpracować, żeby ktoś narzucał komuś swoją wolę. W umowie stabilizacyjnej na linii zasad współpracy, kontaktowania się jest jeden wielki bałagan. Ale nie my jesteśmy temu winni - powiedział. Szef Samoobrony chce, aby do spotkania z Jarosławem Kaczyńskim i Romanem Giertychem doszło na początku przyszłego tygodnia. Pytany, co zrobi, jeśli Jarosław Kaczyński i wtedy nie znajdzie dla nich czasu, Lepper odparł: To może ja znajdę czas, żeby spotkać
się z Platformą Obywatelską
.

Nie będziemy dążyć do zrywania umowy stabilizacyjnej - zapewnił Lepper. Ale - jak dodał - "nie jest ona przestrzegana w praktyce". Lider Samoobrony uważa, że zbyt rzadko kontaktują się ze sobą liderzy partii tworzących pakt, a PiS nie konsultuje z pozostałymi sygnatariuszami paktu swoich posunięć, m.in. w służbie zdrowia, wymiarze sprawiedliwości, czy w sprawie mediów.

Odnosząc się do propozycji PO powołania komisji śledczej do zbadania sprawy inwigilacji dziennikarzy "Rzeczpospolitej", Lepper powiedział, że "jeśli byłby wniosek o komisję śledczą, to jesteśmy za tym, aby sprawę wyjaśnić". Lepper nie uważa, że poparcie przez Samoobronę wniosku Platformy o powołanie tej komisji byłoby złamaniem umowy stabilizacyjnej.

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)