Kluczyk znów przesłuchany w sprawie byłego prezesa Orlenu
Biznesmen Jan Kulczyk został ponownie przesłuchany w katowickiej Prokuraturze Okręgowej jako świadek w śledztwie, dotyczącym okoliczności zatrzymania w 2002 r. przez służby specjalne ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
07.02.2008 20:40
O przesłuchaniu Kulczyka poinformowała rzeczniczka prokuratury, Marta Zawada-Dybek. Nie ujawniła szczegółów przesłuchania biznesmena, ograniczając się do informacji, że była to część śledztwa dotyczącego PKN Orlen.
Prokuratura, w której Kulczyk już raz składał zeznania w tej sprawie, chciała przesłuchać go ponownie od wiosny ubiegłego roku. Nie udawało się jednak skutecznie doręczyć mu wezwania na przesłuchanie. Prokuratura wysyłała je na różne adresy w Polsce i za granicą.
Sprawę niemożności przesłuchania Kulczyka nagłośniła w końcu listopada ubiegłego roku "Rzeczpospolita". Ówczesny katowicki prokurator apelacyjny Tomasz Janeczek wydał wówczas pisemny nakaz jak najszybszego przesłuchania biznesmena (był on jednym z akcjonariuszy PKN Orlen). W prokuraturze rozpoczęto też wewnętrzne postępowanie, wyjaśniające, jak doszło do zwłoki.
Po interwencji Janeczka, Kulczyka wyzwano na 4 stycznia, jednak - mimo składanych w prasie deklaracji o chęci stawienia się na przesłuchanie - również w tym przypadku wezwanie nie zostało prawidłowo doręczone, a Kulczyk nie stawił się w prokuraturze. Doszło do tego dopiero w czwartek.
Jak mówił w listopadzie prok. Janeczek (został on następnie odwołany z funkcji przez nowego ministra sprawiedliwości), od przesłuchania Kluczyka mogą zależeć kolejne czynności w tym śledztwie i kierunek dalszego postępowania. Śledztwo w tej sprawie trwa ponad 3,5 roku.
Katowickie śledztwo w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego trwa od kwietnia 2004 r. Do prokuratury wzywani byli jako świadkowie m.in. były premier Leszek Miller i ministrowie z jego rządu, Wiesław Kaczmarek i Barbara Piwnik.
Zarzuty przekroczenia uprawnień postawiono ówczesnemu p.o. szefowi Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, wiceszefowi UOP Mieczysławowi Tarnowskiemu oraz szefowi zarządu śledczego UOP Ryszardowi Bieszyńskiemu. Nie przyznali się oni do winy, twierdząc, że wykonywali polecenie prokuratury. Prowadzącą sprawę prokurator nadal chroni immunitet.
7 lutego 2002 roku Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutu w prokuraturze w sprawie ujawnienia w 1998 r. ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji, został zwolniony, krótko potem stracił jednak stanowisko prezesa PKN Orlen.