Klub PiS złożył wniosek o odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego
PiS złożył w sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Posłowie PiS oceniają, że kompletnie nie radzi on sobie z pełnieniem tak odpowiedzialnej funkcji. Uzasadniają swą opinię m.in. sprawą memorandum ws. gazociągu Jamał II i sytuacją PLL LOT.
09.04.2013 | aktual.: 09.04.2013 14:09
Wniosek ma związek m.in. z informacją o podpisaniu między EuRoPol Gazem a Gazpromem memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa.
- Po doświadczeniach ostatnich tygodni, po tym, co dzieje się w obszarze zarządzania majątkiem państwowym, czas sformułować poważny wniosek o wymianę ministra skarbu państwa - mówił w ubiegłym tygodniu Dawid Jackiewicz (PiS), zapowiadając wniosek w sprawie szefa resortu skarbu.
Budzanowski powiedział w poniedziałek, że nie poda się do dymisji w związku z zamieszaniem wywołanym informacjami o memorandum w sprawie Jamału II. Zaznaczył przy tym, że "jest do dyspozycji premiera od pierwszej minuty, od momentu powołania, od listopada 2011 roku".
We wniosku o wotum nieufności wobec ministra skarbu posłowie PiS stwierdzają, że "co jakiś czas wychodzą na jaw nowe okoliczności związane z niewłaściwym zarządzaniem lub zaniedbaniami w zarządzie spółkami, nad którymi minister skarbu państwa sprawuje nadzór właścicielski".
"Od kilku dni obserwujemy wysoce kompromitujące ministra skarbu państwa wydarzenia związane z podpisaniem memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa" - napisali.
Budzanowski - jak piszą - "ustawowo obowiązany do sprawowania nadzoru nad spółką, w wypowiedziach publicznych udowodnił, iż nie miał żadnej wiedzy na temat zawartego porozumienia" i "przyznał, iż ani PGNiG, ani EuRoPol Gaz nie informowały go o rozmowach z Gazpromem oraz nie uprzedziły go o treści i terminie podpisania memorandum".
Wskazuje to - stwierdzają posłowie PiS - "na kompletną, niczym nieusprawiedliwioną niewiedzę ministra skarbu państwa w przedmiocie strategicznych z punktu widzenia polskich interesów kwestii".
"Niezrozumiała i wysoce niepokojąca jest sytuacja, gdy o braku wiedzy w tym zakresie mówi także premier Donald Tusk. Ta sytuacja obnaża chaos w resorcie oraz spółkach, które podlegają ministrowi Budzanowskiemu. Fatalne zarządzanie, brak należytego przepływu informacji między najwyższymi przedstawicielami państwa w tak strategicznym obszarze, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne kraju nie znajduje żadnego usprawiedliwienia" - piszą autorzy wniosku. Jedyna decyzja - ich zdaniem - "jaka powinna być podjęta, to dymisja ministra".
"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji nowego gazociągu podpisały w czwartek w Sankt Petersburgu eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuRoPol Gaz i Gazpromexport. Po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie mają PGNiG i Gazprom, pozostałe 4 proc. należy do spółki Gas Trading.
Memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu - podkreślił EuRoPol Gaz. Zarząd PGNiG poinformował, że podpisany dokument "nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski".
Politycy PiS uważają, że "rząd utracił kontrolę nad tym, co dzieje się w strategicznych spółkach i inwestycjach". Jako przykład podają sytuację w spółce PLL LOT. "Przedstawiona podczas posiedzenia sejmu informacja premiera na temat sytuacji w PLL LOT S.A. nie zawierała żadnych merytorycznych propozycji mających na celu poprawę kondycji finansowej spółki" - ocenili posłowie PiS, dodając, że do dziś nie powstał żaden skuteczny plan ratunkowy dla LOT.
Zdumiewający - czytamy we wniosku - "jest fakt, iż Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy uchylającej przepisy o PLL LOT". Posłowie PiS zaznaczają, że zmiana taka "otwiera drogę do prywatyzacji spółki", bo uchylenie ustawy o przekształceniu własnościowym PLL LOT "umożliwi sprzedaż większościowego pakietu akcji narodowego przewoźnika".
Rząd na początku kwietnia zaakceptował projekt uchylający ustawę o przekształceniu własnościowym PLL LOT. Ustawa ta - z czerwca 1991 r. - stanowi, że w przypadku pozyskania inwestora dla polskiego przewoźnika, Skarb Państwa zachowuje co najmniej 51 proc. akcji spółki. Resort skarbu wielokrotnie podkreślał, że obowiązek utrzymywania ponad 50 proc. akcji PLL LOT przeszkadza w pozyskaniu inwestora dla spółki.
Przedstawiając w marcu w sejmie informację nt PLL LOT szef resortu skarbu przekonywał, że celem restrukturyzacji LOT jest odzyskanie rentowności w 2014 r. Budzanowski mówił, że po efektywnym zakończeniu prywatyzacji i pozyskaniu inwestora, spółka może funkcjonować i skutecznie konkurować z innymi przewoźnikami w Polsce oraz w UE. Szef MSP zaznaczył, że celem jest, by w 2014 r. LOT odzyskał rentowność.
Polskie Linie Lotnicze LOT znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Z wyliczeń spółki przed audytem, które pod koniec lutego przekazał resort skarbu, wynika, że za ub.r. miała ona stratę w wysokości 157,1 mln zł netto, a na działalności podstawowej strata wyniosła 115,1 mln zł. Spółka traci też z powodu uziemienia dreamlinerów. W ramach pierwszego etapu restrukturyzacji do końca marca z firmy ma odejść 360 osób.
"W czasie ponad rocznych rządów minister Mikołaj Budzanowski wykazał się skrajną niekompetencją oraz udowodnił, iż nie jest w stanie skutecznie nadzorować spółek z udziałem Skarbu Państwa. Doszło do sytuacji, w której chaotyczne i nieskoordynowane działania ministra prowadzą nie tylko do ogólnej dezinformacji, ale również naruszają wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej, jak to miało miejsce w przypadku porozumienia EuRoPol Gazu z Gazpromem" - podsumowują politycy PiS.