PolskaKłótnia podczas debaty. Sztab Grobelnego chce pozwać Jaśkowiaka

Kłótnia podczas debaty. Sztab Grobelnego chce pozwać Jaśkowiaka

Jacek Jaśkowiak zarzucił prezydentowi Grobelnemu zatrudnienie w roli swojej rzeczniczki Anny Ciamciak, która w przeszłości miała pracować dla firmy budującej centrum handlowe na Łacinie. - To kłamstwo! - odpiera Ciamciak.

Kłótnia podczas debaty. Sztab Grobelnego chce pozwać Jaśkowiaka
Źródło zdjęć: © WP.PL | Zenon Kubiak

21.11.2014 | aktual.: 23.11.2014 11:42

W czwartek doszło do pierwszej debaty przed II turą wyborów prezydenta Poznania. Jacek Jaśkowiak i Ryszard Grobelny spotkali się w studiu Radia Merkury. Debata miała dość merytoryczny charakter - obaj kandydaci pojawili się w studiu z zespołem swoich ekspertów, którzy zadawali pytania jego rywalowi.

Kiedy przyszedł czas na część, w której każdy z kandydatów mógł zadawać pytania swojemu rywalowi, Jacek Jaśkowiak w pewnym momencie zapytał Ryszarda Grobelnego, skąd w nim taka miłość do centrów handlowych, używając dość niecodziennej argumentacji dla swojego pytania.

- Jakimi przesłankami pan się kierował, zatrudniając jako rzecznika swojego komitetu osobę, która przez 3 lata była rzecznikiem centrum handlowego Łacina? - pytał kandydat PO. - Ona przez 3 lata tłumaczyła poznaniakom, jakie to centrum handlowe będzie fajne, a teraz tłumaczy, dlaczego pan będzie takim fajnym prezydentem - dodawał.

- Nie ma we mnie miłości do centrów handlowych, ale zdecydowanie lubię osoby o dobrych kompetencjach - odpowiedział Grobelny. - Pani Anna Ciamciak jest dobrą, sprawną dziennikarką, która zdobywała doświadczenie w Telewizji Polskiej i rekomendacja mojej małżonki była taka, że to jest bardzo dobra, kompetentna osoba [żoną Ryszarda Grobelnego jest Ewa Siwicka - dziennikarka TVP - przyp. red.]. Przyznaję, że ja jej wcześniej nie znałem, ale okazuje się, że rzeczywiście jest to bardzo miła, sprawna osoba i myślę, że każdemu mogę dać dobre rekomendacje na jej temat - tłumaczył.

Na tym temat w debacie się zakończył, ale po zakończeniu radiowej audycji Anna Ciamciak zarzuciła Jackowi Jaśkowiakowi kłamstwo. Opublikowała w Internecie swoje oświadczenie na ten temat.

- Jeszcze nigdy żaden mężczyzna tak mnie nie zaatakował - mówi Ciamciak. - Kłamstwem jest, że przez trzy lata pracowałam jako rzecznik Łaciny. Przez niecałe trzy miesiące pracowałam w agencji, która PR-owsko obsługiwała m.in. firmę Apsys [firma budująca wspomniane centrum handlowe - przyp. red], jednak tuż po rozpoczęciu pracy okazało się, że jestem w ciąży i muszę pójść na zwolnienie lekarskie. Już po urodzeniu Julki moja umowa z firmą PR-owską wygasła i przez prawie rok byłam w domu, opiekowałam się dzieckiem i pozostawałam bez pracy.

Do zarzutu o kłamstwo Jacek Jaśkowiak do tej pory w żaden sposób się nie odniósł. Wszystko wskazuje na to, że kampania przed drugą turą wyborów w Poznaniu nie będzie czysta. Przypomnijmy, że obaj kandydaci na prezydenta miasta mieli spotkać się na debacie już w środę, ale wtedy nie pojawił się Jacek Jaśkowiak. Jak wyjaśniał później, jego sztab nie mógł zgodzić się na warunki debaty, z których szczególnie nie odpowiadała im osoba moderatora zaproponowana przez komitet Grobelnego. Chodziło o Przemysława Terleckiego, byłego rzecznika firmy TriGranit, która zbudowała w Poznaniu galerię handlową Poznań City Center.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)