Kłopoty białoruskich studentów po warsztatach w Polsce
Kilku studentów mińskiego uniwersytetu, którzy
uczestniczyli w warsztatach dziennikarskich w Polsce, musiało po
powrocie zobowiązać się, że nie wyjadą już za granicę bez wiedzy
dziekana - poinformowało białoruskie centrum obrony praw człowieka
"Wiasna".
28.10.2006 | aktual.: 28.10.2006 13:59
Grupa studentów wydziału dziennikarstwa Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego (BDU) w Mińsku uczestniczyła na początku października w warsztatach współorganizowanych przez centrum Stosunków Międzynarodowych. Po powrocie zostali wezwani na rozmowę do dziekana ds. ideologicznych.
Jak opowiada jedna ze studentek, pod groźbą relegowania ze studiów zmuszono ich do napisania oświadczenia, że naruszyli statut wydziału, opuszczając zajęcia. Musieli także podpisać zobowiązanie, że nie wyjadą za granicę bez zezwolenia dziekana i ministerstwa oświaty.
Ministerstwo wydaje takie zezwolenia tylko w przypadku wyjazdów na zaproszenie organizacji, z którymi zawarło oficjalne umowy o współpracy.
Według prawnika opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy Uładzimiera Łabkowicza, jest to naruszenie prawa obywateli do swobodnego podróżowania.
To zwyczajne zastraszanie studentów. Świadczy, że władze boją się i robią wszystko, by nie pozwolić ludziom na udział w programach edukacyjnych, których zorganizowanie na terenie Białorusi jest, niestety, niemożliwe - ocenił Łabkowicz.
Na przełomie roku głośna stała się sprawa studentki Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Ekonomicznego w Mińsku, wykluczonej ze studiów z powodu wyjazdu za granicę bez zezwolenia dziekanatu.
Taciana Choma spędziła w listopadzie trzy dni we Francji na zjeździe europejskiej organizacji studenckiej ESIB, gdzie została wybrana do władz tego stowarzyszenia. Rektor uniwersytetu uzasadniał wówczas obowiązek powiadamiania władz uczelni o wyjazdach względami bezpieczeństwa studentów.
Choma zaskarżyła decyzję rektora w sądzie, argumentując, że zgodnie z przepisami studenta można relegować, jeśli był nieobecny na zajęciach ponad 30 godzin w semestrze, a ona opuściła tylko 28 godzin. Sąd odrzucił skargę studentki.
Białoruskich studentów obowiązuje dekret prezydencki z marca 2005 r., zgodnie z którym na wyjazd zagraniczny muszą uzyskać zgodę ministerstwa. Ministerstwo wymaga również przedstawiania list studentów wyjeżdżających do legalnej pracy na Zachód. Zezwolenie władz trzeba też uzyskiwać na krótkie wyjazdy służbowe, np. na konferencję naukową do Polski.
Bożena Kuzawińska