Kłamał, że zbiera pieniądze dla rodzin górników z Halemby
Do mojego mieszkania zapukał młody
człowiek. Powiedział, że zbiera pieniądze na rzecz rodzin górników
zmarłych w kopalni Halemba. Dałem mu 20 zł - opowiada "Gazecie
Krakowskiej" pan Henryk, mieszkaniec krakowskiego osiedla Azory.
Mężczyzna, który odwiedził pana Henryka powołał się na firmę Bemar, która miała przekazać zebrane pieniądze Fundacji Pomocy Rodzinie. W zamian za datek rozdawał płyty z kolędami.
Bartosz z identyfikatora podejrzanego wolontariusza spisał numer telefonu do firmy. Zadzwonili tam dziennikarze "GK". Telefon odebrała sekretarka firmy Bemar. Okazało się, że jest to firma akwizycyjna, która zajmuje się przede wszystkim sprzedażą płyt i kaset. Sekretarka zapewnia, że część dochodu przeznaczana jest każdego miesiąca na inną fundację. Tym razem na Caritas, która prowadzi zbiórkę na rzecz rodzin ofiar Halemby.
Jeśli powiedzieli panu, że prowadzą zbiórkę charytatywną, to wprowadzili pana w błąd. Jesteśmy firmą akwizycyjną- mówi. (PAP)