Kim jest guru betanek z Kazimierza
Dusza człowiek - opowiadają o nim
parafianie. Opętany szaleniec - mówią współbracia franciszkanie.
"Super Express" przedstawia sylwetkę ks. Romana Komaryczko, który
formalnie nie jest już zakonnikiem, ale to on tak naprawdę
przewodzi zbuntowanym siostrom z Kazimierza Dolnego.
Dziennik przypomina, że wbrew woli papieża byłe betanki wciąż okupują klasztor i są ślepo posłuszne swojemu guru. W środę w sądzie w Puławach rozpocznie się proces o eksmisje byłych betanek. Mało prawdopodobnie, by któraś z sióstr pojawiła się na rozprawie. Nie pojawi się też zapewne o. Roman, o którego seksualnych wyczynach z siostrami krążą w Kazimierzu Dolnym legendy - pisze gazeta.
To już nie ojciec Roman, ale zwykły pan Roman - uściśla rzecznik franciszkanów z Krakowa o. Jan Szewek. Został wydalony ze zgromadzenia, bo złamał śluby posłuszeństwa. Był upominany i wzywany do opamiętania. Nie pomagało i w końcu dostał zakaz sprawowania funkcji kapłańskich - wyjaśnia.
Jak podaje dziennik, Komaryczko wciąż jednak jest na liście polskich franciszkanów. Decyzję generała franciszkanów musi zaakceptować Watykan - tłumaczy o. Szewek i dodaje: Ale to formalność, kwestia krótkiego czasu. Papież zdecyduje też, jaką karę nałoży na zbuntowanego zakonnika. Grozi mu nawet ekskomunika, czyli wykluczenie z Kościoła. (PAP)