ŚwiatKim jest 44. prezydent USA - Barack Obama

Kim jest 44. prezydent USA - Barack Obama

Demokrata Barack Obama zwyciężył we
wtorkowych wyborach, stając się pierwszym czarnoskórym prezydentem
w dziejach USA.

Barack Hussein Obama urodził się 4 sierpnia 1961 r. w Honolulu na Hawajach jako syn czarnego imigranta z Kenii i jego białej koleżanki-studentki z miejscowego uniwersytetu, Ann Durham.

Imię Barack znaczy w języku suahili "błogosławiony przez Boga". Jego ojciec, niepraktykujący muzułmanin, z wykształcenia ekonomista, opuścił rodzinę, gdy Barack miał dwa lata; później widział się z synem tylko raz.

Matka wyszła ponownie za mąż za studenta z Indonezji, który sprowadził ją i pasierba do swego kraju. Kilka lat dzieciństwa przyszły kandydat prezydencki spędził zatem w Indonezji, poznając tam biedę i kulturową odmienność Trzeciego Świata.

Kiedy drugie małżeństwo Ann Durham się rozpadło, wróciła z synem na Hawaje, gdzie Barack skończył szkołę średnią. Wychowywali go głównie biali dziadkowie, rodzice Ann, która prowadziła badania antropologiczne w Indonezji.

Studia wyższe Obama rozpoczął na Occidental College w Los Angeles i kontynuował je na prestiżowym Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, gdzie uzyskał dyplom bakałarza (BA) z nauk politycznych. Na studiach, jak sam przyznał, zdarzało mu się zażywać narkotyki.

Pracował najpierw w nowojorskiej firmie consultingowej Business International Corporation, ale - jak pisze w swej autobiografii "Dreams from My Father" - zniechęcił się stosunkami panującymi w świecie korporacji i wyjechał do Chicago, gdzie podjął kilkakrotnie gorzej płatną pracę organizatora inicjatyw społecznych w murzyńskich dzielnicach tego miasta. Po kilku latach tej działalności, w 1988 r. podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Harvarda. Został tam pierwszym w historii czarnym redaktorem naczelnym prestiżowego pisma "Harvard Law Review" i poznał swoją przyszłą żonę Michelle Robinson.

Po obronie pracy dyplomowej Obama wrócił do Chicago, gdzie wykładał prawo konstytucyjne na Uniwersytecie Chicagowskim i pracował jako adwokat cywilista reprezentujący przeważnie ubogich klientów z murzyńskich dzielnic. W 1997 r. został senatorem stanu Illinois z ramienia Partii Demokratycznej.

W stanowym Senacie występował głównie jako rzecznik praw i interesów biedniejszych warstw społecznych, ale współpracował też z Republikanami. W 2004 r. zdobył nominację Demokratów na kandydata do Senatu USA, a na przedwyborczej konwencji tej partii w Bostonie wygłosił jedno z jej głównych przemówień programowych, które - zgodnie ocenione jako porywające - stało się przełomem w jego karierze politycznej. Obama z lokalnego, mało znanego działacza przekształcił się natychmiast w gwiazdę na skalę krajową. Wygranie wyborów do Senatu w dwa miesiące później było już formalnością.

Jako senator Obama zwrócił uwagę umiejętnością ponadpartyjnej współpracy z Republikanami, chociaż głosował niemal zawsze zgodnie z polityką kierownictwa swej partii. Już jednak po dwóch latach zaczął się przygotowywać do ubiegania się o nominację prezydencką Demokratów w wyborach w 2008 r. W prawyborach faworytką była senator Hillary Clinton, dobrze znana Amerykanom była Pierwsza Dama, która w kampanii obiecywała im powrót do dekady lat 90., kiedy Stany Zjednoczone pod rządami jej męża, prezydenta Billa Clintona, przeżywały okres ekonomicznej prosperity, stabilizacji i pokoju po zakończeniu zimnej wojny.

Obama zyskiwał jednak coraz większe poparcie demokratycznych wyborców, bardziej stanowczo niż senator Clinton wypowiadając się przeciw niepopularnej wojnie w Iraku i wypominając jej, że w Senacie poparła inwazję. Porwał za sobą młode pokolenie, zafascynowane jego charyzmą, inspirującymi przemówieniami i biografią, w której odbijała się rosnąca mozaikowość Ameryki, coraz bardziej różnorodnej rasowo, etnicznie i kulturowo.

Dzięki nowatorskiej kampanii wyborczej, w dużej mierze opartej na internecie, przez który zbierano fundusze i wysyłano ogłoszenia programowe, młody senator, dotąd szerzej nieznany w kraju, docierał do coraz większej liczby wyborców, zwłaszcza lepiej wykształconych, młodych, o liberalnych i antywojennych poglądach. W czerwcu wygrał ostatecznie z Hillary Clinton batalię o nominację.

Obama łatwo zdobywał sobie wielu niezależnych wyborców, skutecznie kreując się na polityka przerzucającego mosty ponad partyjnymi i ideologicznymi podziałami. Jego przeciwnicy podkreślali jednak, że należał w istocie do lewego skrzydła Partii Demokratycznej, gdyż w Senacie konsekwentnie popierał ustawy przeciw wojnie w Iraku, poza tym opowiadał się za rokowaniami na najwyższym szczeblu z przywódcami państw wrogo nastawionych do USA, a na arenie krajowej za większymi podatkami dla najzamożniejszych obywateli i innymi inicjatywami na rzecz zmniejszenia nierówności dochodów.

Przeciwnicy wytykali mu także związki z radykalnymi działaczami, jak głosiciel afroamerykańskiej "teologii wyzwolenia" pastor Jeremiah Wright oraz były lewacki terrorysta William Ayers. Obama potępił jednak wielokrotnie terrorystyczną przeszłość i poglądy Ayersa i odciął się od Wrighta, swego byłego przewodnika religijnego, dzięki któremu został praktykującym chrześcijaninem (protestantem).

Żona Obamy, Michelle, pochodząca z ubogiej murzyńskiej rodziny z Chicago, jest prawniczką po Harvardzie. Na początku kariery obojga była przez pewien czas szefem Obamy w kancelarii adwokackiej. Mają dwie nastoletnie córki - Malię i Natashę ("Sashę"). Mieszkają w dzielnicy Hyde Park w Chicago. Rodzice Obamy nie żyją; ojciec zginął w 1982 r. w wypadku samochodowym w Kenii, matka zmarła na raka jajników w 1995 r.

W wolnych chwilach Barack najbardziej lubi grać w koszykówkę - sport ten uprawiał w szkole i na studiach - a także w pokera. Oprócz wspomnianej autobiografii, jest autorem książki "Audacity of Hope" ("Odwaga nadziei"), w której przedstawił swoje przekonania ideowe i polityczne. Obie pozycje od dwóch lat utrzymują się na liście 10 bestsellerów "New York Timesa" i "Washington Post".

Tygodnik "Time" wybrał Obamę na listę 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)