Kilogram zamiast litra, czyli ukryta podwyżka
Zawartość butelki z maślanką "skurczyła
się" o jedną piątą, bo producenci zastąpili litrowe opakowania
kilogramowymi - podaje "Dziennik Łódzki".
Na wagę, zamiast na litry, sprzedawane są też kefiry, jogurty i śmietana. Klienci uważają, że to ukryta podwyżka. Zmniejszyła się bowiem zawartość opakowań, a ceny pozostały bez zmian.
Na butelce z maślanką, tak jak dotychczas, widnieje duża jedynka. Początkowo nie zwróciłam uwagi, że obok jedynki, zamiast symbolu litra, pojawił się symbol kilograma - mówi łodzianka Ewa Potocka. Różnicę odkryła, gdy próbowała poczęstować mlecznym napojem rodzinę. Do niedawna jedną butelką napełniałam cztery szklanki. Teraz wysączyłam niewiele ponad trzy - dodaje.
Jak czytamy w gazecie, kilogram maślanki to tylko ok. 0,8 litra. Pewnie producenci nie chcieli straszyć klientów podwyżką i dlatego zmniejszyli zawartość butelki - przypuszcza Potocka.
Prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu Jan Dąbrowski przyznaje, że, przechodząc z litrów na kilogramy, firma nie zmieniła cen. Ale różnice w zawartości są minimalne - twierdzi.
Podobny "zabieg" zastosowała Łódzka Spółdzielnia Mleczarska "Jogo". Jej prezes Krzysztof Jankowski, tłumaczy, że litry zastąpiono kilogramami dla wygody. Ułatwia to rozliczenia z dostawcami - wyjaśnia.
Jak pisze "Dziennik Łódzki", producenci, zastępując objętość wagą, nie łamią prawa. Informacja umieszczana na butelce uzależniona jest od gęstości produktu. Jeśli jest płynny, na butelce powinna być podana objętość - tłumaczy inspektor Łódzkiego Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Magdalena Nawrocka. Jeśli jednak jest półpłynny lub mazisty, producent może zamiast objętości podać masę. A to oznacza blisko 20% oszczędności - na niekorzyść klienta - dodaje. (PAP)