ŚwiatKilkunastu białoruskich opozycjonistów ogłosiło głodówkę

Kilkunastu białoruskich opozycjonistów ogłosiło głodówkę

Na znak protestu przeciw prześladowaniom
białoruskiej opozycji kilkunastu członków niezarejestrowanej
organizacji "Młody Front" w Saligorsku, Mińsku i Grodnie ogłosiło
głodówkę.

30.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 16:26

"Protest rozpoczęli w poniedziałek działacze z Saligorska, we wtorek dołączyli do nich koledzy z Mińska i Grodna" - poinformowała niezależna inicjatywa "Karta-97".

Uczestnicy akcji solidarnościowej domagają się wstrzymania spraw kryminalnych, wytoczonych liderom "Młodego Frontu", i uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Mają nadzieję, że ich głodówka zwróci uwagę społeczeństwa na prześladowania opozycji. Apelują o przyłączanie się do ich protestu.

W Saligorsku pięciu działaczy prowadzi protest w prywatnym mieszkaniu. Na balkonie wywiesili najpierw napis "Głodówka". Gdy milicja zdjęła transparent, powiesili zakazaną, historyczną, biało- czerwono-białą flagę.

Milicja zapisała nasze żądania. Mamy nadzieję, że nasz protest jakoś poruszy społeczność Saligorska. Miasto jest niewielkie, słuchy się szybko rozchodzą. Dzwonią do nas koledzy, znajomi, obcy ludzie- powiedział radiu "Swoboda" jeden z głodujących, wśród których są dwaj niepełnoletni bracia - 13-letni Ilja i 15-letni Iwan.

W Mińsku w głodówce uczestniczy 9 osób, w Grodnie - trzy. Działacze "Młodego Frontu" zapowiadają, że ich protest jest bezterminowy, zamierzają głodować, dopóki władze nie zareagują na ich żądania.

Zdecydowaliśmy się na tak drastyczny krok, bo reżim w tym roku poszedł na bezprecedensowe represje- wyjaśnił jeden z uczestników protestu w Mińsku.

Prześladowania liderów "Młodego Frontu" nasiliły się od czasu marcowych wyborów prezydenckich. W stolicy i innych miastach w mieszkaniach członków tej organizacji prowadzono rewizje, konfiskowano komputery i ulotki. Działaczy wielokrotnie wzywano na milicję, do prokuratury i KGB, a ich rodzicom grożono zwolnieniami z pracy - przypomina "Karta-97". Wszczęto kilka spraw karnych.

1 czerwca na wolność mają wyjść liderzy organizacji Źmicier Daszkiewicz i Artur Finkiewicz, skazani na 15 dni aresztu za rzekome przeklinanie w miejscu publicznym. Aresztowano ich przed budynkiem sądu, dokąd przyszli wraz z grupą działaczy na proces innego opozycjonisty.

Daszkiewicz pięć dni wcześniej skończył odbywanie dwutygodniowej kary za udział w opozycyjnej demonstracji. Finkiewicz został skazany 10 maja na dwa lata kolonii karnej za graffiti polityczne - napis "Chcemy nowego!". W tej chwili czeka na wyznaczenie miejsca odbywania kary, gdzie ma się zgłosić na wezwanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)