Trwa ładowanie...
d3ub4wl
31-08-2005 17:35

Kilkanaście tysięcy osób na mszy w Gdańsku

Kilkanaście tys. osób uczestniczyło w Gdańsku w uroczystej mszy św. z okazji 25-lecia "Solidarności". Mszy przewodniczył specjalny wysłannik papieża Benedykta XVI metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz. Podkreślił on w homilii, że "podobnie jak 25 lat temu, konieczna jest w Polsce wielka, zbiorowa solidarność umysłów, serc i rąk".

d3ub4wl
d3ub4wl

Mszę koncelebrowali kardynałowie, arcybiskupi i biskupi polscy i zagraniczni, wśród nich prymas Polski kardynał Józef Glemp, metropolita praski kardynał Miloslav Vlk i metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Nad podium, gdzie odprawiona została msza, górował cytat z wypowiedzi Jana Pawła II z Trójmiasta z 1999 r.: "Solidarność otworzyła bramy wolności, która stała się i pozostaje dla nas wielkim zadaniem i wyzwaniem".

Abp Józef Kowalczyk odczytał posłanie papieża Benedykta XVI na 25. rocznicę powstania "Solidarności" skierowane do zebranych na jubileuszowej mszy św. w Gdańsku. "Przesyłam moje pozdrowienie tym, którzy brali udział w tamtych wydarzeniach i tym, którzy dzisiaj nawiązują do tego dziedzictwa polskiego ruchu związkowego - napisał papież. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak wielkie znacznie w dziejach Polski i całej Europy miało powstanie tego związku zawodowego".

W mszy wzięli udział Lech Wałęsa, prezydent Aleksander Kwaśniewski i liczne delegacje zagraniczne, które przybyły na obchody rocznicowe.

Arcybiskup Dziwisz w homilii podkreślił, że także dziś "Solidarność" musi walczyć o prawa pracownicze. Jana Pawła II nazwał "ojcem Solidarności".

d3ub4wl

Czy jest bardziej stosowne miejsce, w którym można dzisiaj wyśpiewać dziękczynne Te Deum - pytał retorycznie były osobisty sekretarz Jana Pawła II. Przypomniał słowa zmarłego papieża, że była ona nie tylko wartością narodową, ale także dziedzictwem ogólnoludzkim.

Zwrócił uwagę, że "Solidarność" była ruchem na wskroś chrześcijańskim. Przypomniał ogromny wkład w rozwój "Solidarności" ludzi wierzących, szczególnie Jana Pawła II i prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wspomniał też, że liczni kapłani angażowali się w dzieło "Solidarności" oraz śmierć ks. Jerzego Popiełuszki.

Nasz ukochany Ojciec Święty Jan Paweł II ubolewał nad wprowadzeniem w kraju stanu wojennego, nie tracił jednak nigdy nadziei, że "Solidarność" się odrodzi i wpłynie na dalsze losy Polski i świata - powiedział abp Dziwisz. Na szczęście - Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" przetrwał. Dzisiaj wszystkim działaczom "Solidarności" - żyjącym i już nie żyjącym - z serca za to dziękujemy! - dodał.

Abp Dziwisz podkreślił, że "S" zrodziła się z troski o człowieka, o jego potrzeby duchowe i materialne, a także z poczucia wielkiej odpowiedzialności za wspólne dobro narodu. Tego Ducha i chrześcijańskich wartości potrzebuje dziś Trzecia Rzeczpospolita i potrzebuje ich zjednoczona i jednocząca się Europa, jeśli nie chce podzielić losu zamku zbudowanego na piasku - oświadczył.

d3ub4wl

Pod koniec mszy głos zabrał prymas Czech metropolita praski kardynał Miloslav Vlk, który pozdrowił wszystkich, którzy powołali "Solidarność" jako "przeciwwagę dla niehumanitarnego, totalitarnego systemu, który walczył z Kościołem".

Czeski hierarcha podkreślił, że "Solidarność" stała się "wielką nadzieją dla Kościoła, ale także dla naszej republiki, która również była miejscem walki o wolność". Dla nas i naszej walki z komunizmem "Solidarność", jak również Jan Paweł II, okazała się ogromnym wsparciem, pomocą, ale też i potwierdzeniem, że sam Bóg jest z nami - powiedział Vlk. Tuż przed błogosławieństwem udzielonym wiernym prymas Polski Józef Glemp poświęcił nowe sztandary "Solidarności".

Modlono się także w intencji beatyfikacji papieża Jana Pawła II. Boże w Trójcy Przenajświętszej, dziękujemy Ci za to, że dałeś Kościołowi papieża Jana Pawła II, w którym zajaśniała Twoja ojcowska dobroć, chwała krzyża Chrystusa i piękno ducha miłości - mówił metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Udziel nam za jego przyczyną, zgodnie z Twoją Wolą, tych łask, o które prosimy, z nadzieją, ze Twój sługa papież Jan Paweł II zostanie rychło włączony w poczet Twoich świętych - dodał.

d3ub4wl

Przewodniczący "S" Janusz Śniadek przekazał abp. Dziwiszowi złoty medal "Solidarności", który trafi do Watykanu, a kopia - do Częstochowy. Śniadek odczytał uchwałę jubileuszowego zjazdu "S", w której złożono hołd zmarłemu papieżowi.

Ludzie zgromadzeni na samym Placu Solidarności, jak i uczestnicy mszy stojący poza placem, wysłuchali jej w ciszy i skupieniu. Znakomita większość z nich obserwowała uroczystości na telebimie. Dzień był upalny; harcerze roznosili wiernym wodę, a uczestnicy mszy starali się skryć przed palącym słońcem pod parasolami, czapkami, a nawet gazetami.

Ze względu na wysoką temperaturę kilka osób zasłabło. Zostały odwiezione do szpitala. Mieliśmy też kilka incydentów kardiologicznych, głównie dotyczyły osób starszych - powiedział koordynator zabezpieczenia medycznego z ramienia PCK Rafał Gąszczyk.

d3ub4wl

Historyczna brama nr 2 Stoczni Gdańskiej jest przystrojona kwiatami oraz wizerunkami Matki Boskiej Częstochowskiej i Jana Pawła II - jak podczas sierpniowego strajku. "W majestacie prawa+ ograbiona, niszczona - dziś ma swoje święto" - głosi wywieszony na niej transparent. Wywiesili go stoczniowcy, którzy przebywali podczas mszy za bramą na terenie zakładu.

Byli to reprezentanci stoczniowców, którzy domagają się m.in. oddzielenia stoczni gdańskiej z grupy stoczni Gdynia, co wpłynie, ich zdaniem, na poprawę kondycji ekonomicznej ich zakładu i na zachowanie przez nich miejsc pracy.

W czasie gdy na trybunę dla gości honorowych wchodzili m.in. Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, z tłumu rozległy się gwizdy, ludzie zaczęli skandować: "Złodzieje" i "Precz z Komuną". Gwizdy były na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, bo do dziś nie rozliczył się ze swojej historii (...). Mamy też żal do Lecha Wałęsy - nie o to, że się pojednał, ale że zapomniał o stoczni - powiedział wiceszef stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz.

d3ub4wl

Wierni byli podzieleni w swoich opiniach co do zachowania niektórych osób na placu. Przyszedłem tu wspólnie z dwoma kolegami, pracuję w stoczni jako elektryk już ponad 30 lat. Nie gwizdałem na oficjeli, choć uważam, że należy im się. Jednak to msza święta i na takie zachowania nie ma miejsca - powiedział uczestniczący w nabożeństwie pan Henryk.

Rozgoryczeniem i żalem wielu osób do rządzących tłumaczyła wygwizdanie oficjalnych gości około 40-letnia kobieta również uczestnicząca w nabożeństwie. Ludzie są rozżaleni, zdenerwowani i nie można się dziwić, że gwizdali, ja gwizdałam również. To wina Lecha Wałęsy, pogodził się z prezydentem, a ze stoczniowcami nie potrafi się pogodzić. Dobrze, że ich wygwizdano - mówiła.

Oczekiwalibyśmy tego, co było 25 lat temu, co było w tych postulatach; tego, żeby w końcu można było godnie żyć. Żyjemy w ubóstwie, a za naszą pracę chcielibyśmy godnie żyć - powiedziała Renata Ludek. Lekarka z gdańskiego osiedla Zaspa powiedziała, że choć nie ma zaproszenia na plac, to przyszła pod stocznię, aby choć z dala uczestniczyć w uroczystym nabożeństwie i w ten sposób oddać hołd strajkującym przed 25 laty w sierpniu robotnikom.

d3ub4wl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ub4wl
Więcej tematów